Resort środowiska odniósł się w ten sposób do ostatnich doniesień medialnych dotyczących uprawnień członków Polskiego Związku Łowieckiego do działań na terenach objętych stanem wyjątkowym. W komunikacie ministerstwo wskazuje, że w związku z trwającym stanem wyjątkowym na terenach przygranicznych członkowie PZŁ są pozbawieni możliwości szacowania szkód łowieckich wyrządzonych przez zwierzynę.
"W konsekwencji uniemożliwia się rolnikom uzyskania odszkodowania należnego z tytułu wyrządzonych szkód. Dotychczasowe działania Ministerstwa Klimatu i Środowiska miały na celu, tylko i wyłącznie, przeanalizowanie możliwości wprowadzenia zmian w powyższym zakresie" - wyjaśnia resort.
"Całkowicie nieuprawnione" doniesienia
Resort zapewnia, że "wbrew fałszywym doniesieniom medialnym nie brano pod uwagę jakiejkolwiek realizacji działań przy użyciu broni przez członków PZŁ na terenach objętych stanem wyjątkowym". "Jakiekolwiek spekulacje w tym zakresie prowadzą jedynie do wprowadzania w błąd opinii publicznej i są całkowicie nieuprawnione" - dodano.
Ministerstwo zwraca uwagę, że obowiązujący w regionie przygranicznym stan wyjątkowy jest sytuacją wyższej konieczności, stąd obecność i realizacja działań przez myśliwych na tych terenach mogłaby nieść za sobą zagrożenie. "W związku z powyższym jakiekolwiek zmiany w tym zakresie nie są ani nie będą prowadzone" - podkreślono.
Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią - w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego - obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego o kolejne 60 dni.