- Ministrowie spraw zagranicznych pracują nad ewentualnym formatem, który mógłby przybliżyć współpracę na wielu polach pomiędzy Polską, Ukrainą i Wielką Brytanią - poinformował premier Mateusz Morawiecki.

Reklama

- Jest to sojusz pomiędzy dwoma członkami i państwem partnerskim NATO. Jestem zdecydowanym zwolennikiem tego rodzaju rozwiązań - ocenił te doniesienia gen. Skrzypczak. W jego ocenie, Polska powinna nawiązać bliższą współpracę z innymi partnerami Sojuszu ze szczególnym uwzględnieniem tych znajdujących się w rejonie Morza Bałtyckiego np. ze Szwecją i Finlandią.

Gen. Skrzypczak podkreślił, że zawiązanie sojuszu nie jest równoznaczne z wysłaniem kontyngentów na Ukrainę. - Jeżeli zaszłaby taka potrzeba wojska brytyjskie i polskie mogłyby zostać wysłane na Ukrainę za zgodą NATO. Musimy pamiętać, że Wielka Brytania jest daleko, a my z racji położenia geograficznego znajdujemy się na froncie rosyjskim. W związku z tym, działania prowadzone na własną rękę nie leżą w interesie Polski. Nasza siła jest w NATO - stwierdził.

Broń defensywna? "Szerokie pojęcie"

Reklama

Były dowódca Wojsk Lądowych odniósł się również do informacji o planowanym przez polski rząd dostarczeniu Ukrainie broni defensywnej. - Pojęcie to jest dość szerokie, ponieważ może oznaczać każdy rodzaj broni wykorzystywany do odparcia ataku. Czołg również może być traktowany jako broń defensywna, przy założeniu, że będzie służyć do obrony - powiedział były wiceszef MON. - Według mojej wiedzy, ma to być kilkadziesiąt tysięcy sztuk amunicji. Dostawa ma raczej wymiar symboliczny, ale jest wyraźnym gestem wsparcia dla Ukrainy – wyjaśnił gen. Skrzypczak. Jak ocenił, to dobry krok, który wskazuje na spójność stanowiska Polski i pozostałych członków NATO.

Pytany o komentarz do ubiegłotygodniowej zapowiedzi rządu Niemiec dotyczącej przekazanie Ukrainie 5 tys. hełmów w ramach wsparcia militarnego stwierdził, że w kontekście wojskowym "ma to wymiar kabaretowy". - Zachowanie Niemiec jest zastanawiające. Znacząco odbiega od działań pozostałych członków NATO. Jest to wyraz słabości nowego rządu Niemiec, który zdominowany jest przez polityków mających powiązania z biznesem - powiedział.

Zdaniem gen. Skrzypczaka, Niemcy stoją przed wyborem pomiędzy: wolnością, demokracją i suwerennością państw Europy Wschodniej a własnymi interesami. - Jeśli wybiorą to drugie, stracą wiarygodność zarówno w Unii Europejskiej, jak i w NATO – powiedział. Zaznaczył, że pozostali członkowie NATO powinni marginalizować politykę prezentowaną obecnie przez Niemcy.

Reklama

W ocenie gen. Skrzypczaka, sytuacja ta stwarza dla Polski okazję do przejęcia inicjatywy na arenie międzynarodowej. - To jest nasze pięć minut. Powinniśmy zastąpić Niemców w wiodącej roli w Europie, a przynajmniej jej wschodniej części. Do tej pory karty rozdawała pani Merkel. W sytuacji osłabienia pozycji Niemiec, to Polska powinna przejąć inicjatywę – podkreślił Skrzypczak.

Generał stwierdził, że powinniśmy podjąć działania, które będą inspiracją dla innych członków NATO. - Należy pokazać, że Polska jest zdeterminowana, że Polska ma inicjatywę i nie podkula ogona jak Niemcy – podsumował.