Węża z komory silnika wydobyli wezwani na miejsce strażacy; przekazali zwierzę weterynarzowi. St. kpt. Wojciech Strugacz z Komendy Miejskiej PSP w Zabrzu powiedział PAP, że zgłoszenie wężu znajdującym się w komorze silnika samochodu zaparkowanego przy ul. Ciupki służby otrzymały ok. 7 rano. Strażacy, którzy przyjechali na miejsce wyciągnęli węża z komory silnika i przekazali zwierzę przybyłemu na miejsce weterynarzowi. Weterynarz określił, że najprawdopodobniej był to pyton królewski – podają strażacy.
Węża zauważył właściciel samochodu, który chciał dolać oleju do silnika. Był w delikatnym szoku, gdy zobaczył co znajduje się pod maską. Wąż nie był bardzo duży - miał 1,2-1,3 m, ale od razu się oplótł i musieliśmy użyć sporo siły, żeby go wyciągnąć - opisywał st. kpt. Strugacz.
Sprawą zajęła się policja
Mł. asp. Sebastian Bijok z zabrzańskiej policji powiedział PAP, że sprawą zajęli się funkcjonariusze zwalczający przestępczość gospodarczą. Będą ustalać czy ten wąż ma pod skórą umieszczony czip, który umożliwi identyfikację właściciela, jeśli nie – będą w inny sposób próbowali do niego dotrzeć. Na razie nie wiemy, czy ktoś tego węża wyrzucił – wtedy można mówić o znęcaniu się nad zwierzęciem, za co grozi do dwóch lat więzienia. Może się też okazać, że wąż pochodzi z nielegalnej hodowli - powiedział policjant.
autor: Krzysztof Konopka