Popołudniowym Gościem Radia ZET u Beaty Lubeckiej był senator Koła Senatorów Niezależnych, były minister sprawiedliwości i szef NIK Krzysztof Kwiatkowski. Polityk komentował zwrot ws. Patriotów w Polsce. Minister Mariusz Błaszczak, który wcześniej chciał przekazania baterii Ukrainie, poinformował, że nasz kraj jednak przyjmie propozycję Niemiec.

Reklama

"Po rozmowie z niemieckim resortem obrony z rozczarowaniem przyjąłem decyzję o odrzuceniu wsparcia Ukrainy. Przystępujemy więc do roboczych ustaleń ws. umieszczenia wyrzutni (Patriot) w Polsce" - przekazał szef MON.

Zdaniem popołudniowego gościa Radia ZET "to dobra wiadomość". - Oczywiście wszyscy popieramy Ukrainę, bo ona walcząc z Rosją, chroni demokratyczną Europę. Ale to jest polski rząd i ma chronić naszych obywateli. Mieliśmy wiele dni tej żenującej sytuacji. Od początku było wiadomo, że Ukraińcy nie umieją ich obsługiwać. [...] Niemcy nie chcieli tam jechać, bo są państwem członkowskim NATO. To byłoby przekroczenie pewnej granicy - powiedział.

Co się stało?

Co się stało, że prezes Kaczyński zmienił zdanie ws. rozmieszczenia w Polsce niemieckich Patriotów? - pytała Beata Lubecka. - Z Waszyngtonu poszedł jednoznaczny sygnał: "Co wy robicie w Polsce? Rozwalacie wspólnotę NATO". Karczemna awantura wybuchła pomiędzy państwami członkowskimi o to, że jeden z sąsiadów chciał nam przekazać uzbrojenie wraz z obsługą, które chroniłoby polskich obywateli – odpowiedział senator Krzysztof Kwiatkowski.

- W życiu bym nie wpadł na to, żeby to blokować. Amerykańskie Patrioty są w okolicach Rzeszowa, zabezpieczają tę część Polski. Ale mamy kolejne miasta położone blisko granicy, np. Lublin - stwierdził Kwiatkowski.