- Na wniosek szefa klubu PiS Ryszarda Terleckiego marszałek Sejmu Elżbieta Witek zdjęła z porządku obrad czwartkowego projekt ustawy o Sądzie Najwyższym - powiedział rzecznik PiS. - Zgodnie z apelem pana prezydenta ten temat wymaga pogłębionej analizy, konsultacji, powinien być bardziej przedyskutowany. Takie głosy płynęły także z innych środowisk politycznych, dlatego ten projekt jest dzisiaj zdjęty z porządku obrad i będzie procedowany pewnie w późniejszym czasie - powiedział Bochenek.

Reklama

Przyznał, że "wszystko wskazuje na to", że nie będzie także zaplanowanego wstępnie na wtorek kolejnego posiedzenia Sejmu w tej sprawie. - Wszystko zależy od tempa konsultacji - zaznaczył.

- Projekt ustawy o Sądzie Najwyższym jest projektem trudnym i ważnym, wymaga też pogłębionej analizy, w związku z tym będą prowadzone w jego sprawie konsultacje - przekazał Bochenek. - W związku z dzisiejszym wystąpieniem prezydenta Andrzeja Dudy i apelem o rozwagę, projekt został zdjęty przez panią marszałek Elżbietę Witek z porządku obrad bieżącego posiedzenia - powiedział rzecznik PiS.

Prezydent Andrzej Duda w czwartek oświadczył, że nie współuczestniczył w przygotowaniu projektu noweli ustawy o SN, ani nie konsultowano go z nim. Zaapelował o spokojne i konstruktywne prace parlamentarne nad projektem. Zaznaczył jednocześnie, że nie zgodzi się na rozwiązania godzące w system konstytucyjny.

Jak mówił, trzy tysiące przedstawicieli władzy sądowniczej w ciągu ostatnich lat odebrało swoje nominacje sędziowskie. - Nie pozwolę na to, aby został do polskiego systemu prawnego wprowadzony jakikolwiek akt prawny, który te legitymacje sędziowski będzie podważał, który te nominacje, dokonane przez prezydenta RP, będzie pozwalał komukolwiek weryfikować - oświadczył prezydent.

Nowelizacja ustawy o SN

Posłowie mieli zająć się projektem nowelizacji ustawy o SN, który wpłynął do Sejmu w nocy z wtorku na środę. We wtorek minister ds. europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk, rzecznik rządu Piotr Müller oraz rzecznik PiS Rafał Bochenek poinformowali, że efektem negocjacji z Komisją Europejską i ma spełnić kluczowy tzw. kamień milowy, pozwalający na wypłatę Polsce środków z Krajowego Planu Odbudowy.

Zgodnie z projektem zmian w ustawie o SN sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów miałby rozstrzygać Naczelny Sąd Administracyjny. Oznacza to, że utworzona niedawno Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN straci uprawnienie do orzekania w sprawach sędziów.

Reklama

Projekt przewiduje też zasadnicze zmiany dotyczące tzw. testu niezawisłości i bezstronności sędziego. To nowa instytucja, która została wprowadzona prezydencką nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym latem tego roku. Miałaby ona w założeniu pozwolić na badanie spełnienia przez sędziego wymogów niezawisłości i bezstronności z uwzględnieniem okoliczności towarzyszących jego powołaniu i jego postępowania po powołaniu, jeżeli w okolicznościach danej sprawy mogą one doprowadzić do naruszenia standardu niezawisłości lub bezstronności, mającego wpływ na wynik sprawy. Obecnie wniosek może złożyć strona postępowania prowadzonego przez danego sędziego. Zgodnie z proponowanymi zmianami test bezstronności sędziego miałaby zainicjować nie tylko strona postępowania, ale także "z urzędu" sam sąd. Projekt uzupełnia także możliwość badania podczas "testu" wymogów niezawisłości i bezstronności o przesłankę ustanowienia sądu "na podstawie ustawy".

Ustawa na posiedzeniu 11-13 stycznia

Wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty oraz szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski, którzy spotkali się z dziennikarzami po posiedzeniu Konwentu Seniorów, poinformował, że ustawa o SN ma być rozpatrywana przez Sejm 11-13 stycznia. - Temat związany z ustawą o Sądzie Najwyższym, która wzbudza tyle emocji, został przesunięty na styczeń. Mamy z panem Krzysztofem Gawkowskim szefem klubu Lewicy taką refleksję na gorąco - to jest przykład na to, że jak opozycja jest w stanie się dogadać, mówić jednym głosem, żeby poprawiać złe projekty ustaw, to jest tego efekt - mówił Czarzasty, dodając, że w sprawie tej ustawy "opozycja ustalała każdy krok", przygotowała też wspólnie poprawki.

- A w związku z siłą opozycji prezydent również poczuł, że ma siłę - podkreślił Włodzimierz Czarzasty.