Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej poinformował, że w środowe popołudnie nad Polskę od zachodu nasunie się aktywny front chłodny, związany z niżem Poly nad Danią.

Z powodu dużej różnicy temperatur powietrza, które będzie rozdzielał front, w jego strefie będą mogły rozwinąć się gwałtowne burze z niebezpiecznymi zjawiskami.

Gwałtowne burze / X.com / Twitter/@IMGWmeteo
Reklama

Dodatkowo, przed frontem, w gorącej (temperatura maksymalna w centralnej i wschodniej Polsce wzrośnie do 29-30 st. C) i bardzo wilgotnej masie powietrza, może utworzyć się jeszcze jedna strefa burz. Pogoda będzie bardzo dynamiczna.

"W czasie burz mogą występować ulewne opady deszczu, miejscami nawet do 30-35 mm i grad. Jednak szybkie przemieszczanie się frontu sprawi, że zagrożenie zwiększonymi kumulacjami sum opadów jest małe. Mimo wszystko, nie można wykluczyć lokalnych podtopień, szczególnie w miastach" - przekazali synoptycy.

Gwałtowne burze / X.com / Twitter/@IMGWmeteo

Aktualna pogoda, prognoza pogody>>>

Największe zagrożenie

Największym zagrożeniem związanym z burzami będą bardzo silne, a nawet huraganowe porywy wiatru. Synoptycy oceniają, że mogą one wynosić nawet 100 km/h, szczególnie jeśli burze utworzą strukturę liniową z frontem szkwałowym.

Takie zjawiska prognozowane są w północno-zachodniej i centralnej części kraju. Na południu i południowym zachodzie silne porywy wiatru będą prawdopodobnie bardziej punktowe, ale tam z kolei wystąpi zwiększone ryzyko dużego gradu. W godzinach wieczornych burze przesuną się na wschód i będą aktywne w pierwszej połowie nocy. Początkowo nadal będą generować groźne porywy wiatru, szczególnie na północnym wschodzie kraju.

Kiedy wrócą upały?

Po przejściu frontu nad Polską rozbuduje się wyż i pogoda się uspokoi. W czwartek słabe burze możliwe będą tylko na krańcach południowo-wschodnich, a poza tym będzie dość słonecznie. W kolejnych dniach możliwy jest napływ do Polski powietrza zwrotnikowego, co będzie skutkować upałami, szczególnie na zachodzie kraju.