Skąd Polska importuje węgiel?

To, że Polska importuje węgiel z zagranicy, mimo że na rynku obecnie go nie brakuje, nie jest tajemnicą. Dane Eurostatu mówią o nawet 10,5 mln ton zagranicznego węgla, który od stycznia do maja tego roku wpłynął do Polski.

Dostawami zewnętrznymi zaspokajamy około 1/5 naszego całkowitego zużycia. Do kwietnia 2022 roku za 70 proc. tego importu odpowiadała Rosja, mówi Jakub Wiech, redaktor naczelny Energetyka24.com

Reklama

"Chodzi głównie o asortyment przeznaczany dla odbiorców indywidualnych, gospodarstw domowych, mniejszych ciepłowni i elektrociepłowni. Po nałożeniu embarga na rosyjski węgiel, zastąpiono dostawy rosyjskie węglem pochodzenia australijskiego, indonezyjskiego, kolumbijskiego, a także z RPA oraz ze Stanów Zjednoczonych. To właśnie stamtąd szły główne dostawy węgla z ubiegłego roku, realizowane przez przedsiębiorstwa państwowe” - wyjaśnia ekspert.

Reklama

Rosyjski węgiel na polskim rynku?

Jakie są szanse, że jakaś część rosyjskiego węgla wciąż trafia do Polski? Zdaniem eksperta jest to możliwe.

"Nie można wykluczyć, że pewna frakcja importu, raczej prywatnego przywędrowała do nas być może właśnie z jakąś domieszką węgla rosyjskiego. Wiemy, że Rosjanie obchodzą sankcje nałożone na nich w ciągu ostatnich 18 miesięcy. Robią to na polu ropy, na polu gazu ziemnego, więc logicznym byłoby zakładać, że podobne działania dotyczą także rynku węgla.” – tłumaczy Jakub Wiech.

Pozostaje pytanie czy węgiel, o którym mówi senator Brejza jest faktycznie węglem rosyjskim.

"Nie można tego wykluczyć, zwłaszcza że z tego co powiedziano, chodzi tu o węgiel rzekomo kazachski, a wiemy, że istnieje duże prawdopodobieństwo iż Rosjanie właśnie używają tej metki kazachskiej jako bezpiecznej dla eksportu swoich towarów, w tym energetycznych. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że takie działania zachodzą na rynku ropy naftowej, więc nie zdziwiłbym się gdyby podobne manewry były stosowane również na rynku węgla” - podsumowuje ekspert.