Komisja ma przyjrzeć się działaniom podejmowanym w okresie od 16 listopada 2015 r. do dnia 20 listopada 2023 r.

Projekt uchwały w sprawie powołania komisji śledczej ds. Pegasusa złożyli 21 listopada ub.r. posłowie klubu KO.

Reklama

Pegasus został stworzony po to, aby ścigać ciężkich przestępców, zwłaszcza terrorystów. Tymczasem w Polsce został użyty przeciw opozycji politycznej, został użyty przez rząd PiS-u przeciw demokratom. Wielu z nich, wielu z tych, którzy byli inwigilowani tą bronią cybernetyczną, tym narzędziem inwigilacji totalnej, siedzi z nami dziś w tej izbie - przekonywał poseł KO Marcin Bosacki.

Wymienił m.in. Krzysztofa Brejzę, szefa sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej w 2019 r. - To, że wtedy Krzysztofa Brejzę (...) inwigilowano przez sześć miesięcy podczas trwania tej kampanii wyborczej, narzędziem inwigilacji totalnej, instalując Pegasusa na jego telefonach ponad 30. razy, usprawiedliwia porównanie afery Pegasusa do afery Watergate w latach 70. w Stanach Zjednoczonych - ocenił Bosacki.

Jak mówił, "sednem obu tych afer było to, że nielegalna inwigilacja opozycji miała służyć reelekcji rządzących - tam obalonego potem prezydenta Richarda Nixona, tutaj rządu PiS".

W jego ocenie z powoływanych przez Sejm komisji śledczych komisja ds. Pegasusa "być może będzie mogła odkryć najwięcej". - Dlaczego? Bo zajmuje się sednem tego, w jaki sposób rządziło Prawo i Sprawiedliwość - dodał.

To "podważyło zaufanie obywateli do państwa"

Reklama

Wykorzystywanie Pegasusa służyło bieżącym celom politycznym i kampanii, pytanie, czy nie byli też podsłuchiwani zwykli obywatele - mówił podczas debaty poseł Tomasz Trela (Lewica).

Upadł rząd PiS, upadną ich tajemnice - stwierdziła Magdalena Sroka (PSL-TD).

Paweł Śliz (Polska 2050-Trzecia Droga) zauważył, że wykorzystywanie Pegasusa podważyło zaufanie obywateli do państwa. Jak podkreślił, ten system powinien być stosowany do zwalczania najcięższej przestępczości i zagrożeń dla bezpieczeństwa kraju, a zasady jego użycia powinny być transparentne i kontrolowane tak, by unikać nadużyć. Tymczasem - jak mówił - oprogramowanie było stosowane do inwigilowania opozycji, urzędników, prokuratorów, dziennikarzy i zwykłych obywateli, "których z jakiegoś powodu PiS uznał za niebezpiecznych dla siebie".

Zwrócił uwagę, że zgodnie z przepisami sądy powinny wyrazić zgodę na wszczęcie kontroli operacyjnej wobec danej osoby. - Gdzie były procedury, gdy funkcjonariusze partii wtedy rządzącej decydowali, kiedy, jak i gdzie mogą podsłuchiwać, przeglądać cudze telefony, komputery czy maile? - pytał. Według niego, sądy nie miały pełnej wiedzy m.in. o tym, że do kontroli operacyjnej było wykorzystywane oprogramowanie Pegasus. Zapowiedział, że Polska 2050-TD będzie rekomendować przyjęcie uchwały ws. powołania komisji śledczej.

"Z każdego z nas można zrobić przestępcę"

Magdalena Sroka (PSL-TD) zwróciła uwagę, że Pegasus może modyfikować dane i instalować pliki na telefonie bez wiedzy jego użytkownika. - Jaką wartość dowodową ma tak zdobyty materiał, który może być modyfikowany? Przy pomocy takiego systemu z każdego z nas można zrobić przestępcę - zaznaczyła.

Sroka zauważyła, że system Pegasus nie miał certyfikacji ABW, a kopie zapasowe pozyskanych danych są najprawdopodobniej przechowywane na serwerach w Izraelu. Dodała, że dla potrzeb politycznych PiS przekazywał pozyskane materiały telewizji publicznej. - Upublicznienie informacji uzyskanych w ramach kontroli operacyjnej samo w sobie jest przestępstwem. Komisja jest po to, by nigdy w przyszłości nie dopuścić do takiego procederu. Upadł rząd PiSu, upadną wasze tajemnice - powiedziała do polityków PiS posłanka. Poinformowała, że klub PSL-TD poprze uchwałę ws. powołania komisji śledczej.

Tomasz Trela (Lewica) powiedział, że komisja musi wyjaśnić, kto podejmował decyzje kogo podsłuchiwać, jak często i w jakich okolicznościach. - Wiemy, że to służyło celom politycznym i kampanii wyborczej. Ale czy my na pewno wiemy wszystko? Czy oby nie byli podsłuchiwani obywatele, którzy nie prowadzą żadnej działalności politycznej, a ktoś po prostu miał taki kaprys, bo lubił podsłuchiwać, co robią inni? - pytał Trela.

Dodał, że przebywający w więzieniu Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostaną wezwani przed komisję i "będą musieli powiedzieć pod przysięgą, jaką role odgrywali w tym systemie podsłuchowym". - Lewica nie jest przeciwna temu, by nasz aparat państwa miał właściwe instrumenty, by bronić siebie i rodaków, ale PiS stworzył niebezpieczny proceder, który w tej kadencji Sejmu będzie wyjaśniony, i to wyjaśnienie, jak w przypadku Wąsika i Kamińskiego, pewnie będzie PiS boleć - powiedział Trela. Zadeklarował, że zagłosuje za powstaniem komisji, a Lewica będzie w komisji pracować po to, by kwestię wykorzystywania Pegasusa wyjaśnić.

"To, co PiS robił z Pegasusem"…

Komisja ds. Pegasusa jest bardzo potrzebna, to nie budzi żadnych wątpliwości. To, co PiS robił z Pegasusem w obszarze inwigilacji obywateli, to po prostu woła o pomstę do nieba. Podsłuchiwany mógł być każdy, podsłuchiwany mógł być wszędzie i podsłuchiwany mógł być każdy z nas bez jakiejkolwiek realnej kontroli i możliwości rozliczenia tego - mówił poseł Konfederacji Michał Wawer.

Co być może najgorsze informacje pozyskane w ramach tych nielegalnych podsłuchów nie pozostały tylko w krajowych rękach, ale prawdopodobnie trafiały prosto do rąk izraelskiej firmy i izraelskiego wywiadu, a skala szkód, jakie zostały wywołane w interesie narodowym przez to przekazywanie, powinna być jedną z rzeczy, które komisja ma wyjaśnić, żeby ocenić skalę tych zbrodni przeciwko interesowi narodowemu państwa polskiego - podkreślił.

W jego ocenie komisja nie załatwia dwóch bardzo istotnych rzeczy. - Nie załatwia rozliczenia działań PO z lat 2007-2015, (...)dlatego komisja powinna objąć również ten okres 2007-2015. Oczywiście PO nie zamierza rozliczać samej siebie. Druga rzecz, której nie załatwia komisja ds. Pegasusa, to są zmiany systemowe. Obecnie system prawny, sądowy, kontrolowania, rozliczania tego, w jaki sposób są dokonywane takie czynności operacyjne polegające na inwigilacji, podsłuchiwaniu jest to system działający fatalnie i powołanie jednej komisji śledczej tego nie zmieni - powiedział Wawer.

Potrzebujemy tego, żeby każda sytuacja podsłuchiwania, inwigilowania polskiego obywatela odbywała się wyłącznie na podstawie uprzedniej decyzji sądu - dodał.

W imieniu koła Kukiz'15 głos zabrał Marek Jakubiak. Ocenił, że komisja "może naruszać dobra państwa polskiego i jego służb". - Musicie to wiedzieć przed tym, jak zasiądziecie za stołami tejże komisji. Kukiz'15 zgłosiło swojego kandydata, bardzo byśmy chcieli, żebyśmy brali w tym udział, bowiem jedno, co jest w tym wszystkim straszne to to, że faktycznie takie urządzenia mogą być wykorzystywane przeciwko obywatelom w sprawach nie dotyczących bezpieczeństwa polskiego, to musi być pokazane i bezceremonialnie zganione - zaznaczył.

PiS składa poprawkę

Poseł PiS Michał Wójcik złożył we wtorek w Sejmie poprawkę do projektu uchwały ws. powołania komisji śledczej ds. Pegasusa. Poprawka dotyczy rozszerzenia okresu, który ma badać komisja. PiS chce by komisja przyjrzała się działaniom podejmowanym od 2007 r. do 2023 r.

Będzie to jedna, jeżeli powstanie, z najważniejszych komisji śledczych w historii polskiego parlamentaryzmu. Obywatele mają prawo wiedzieć, kto w tym wszystkim kłamie i kto manipuluje - powiedział Wójcik.

Jeżeli państwo tak krzyczycie z tej mównicy i w mediach, że jesteście tacy transparentni, tacy uczciwi, tacy sprawiedliwi, tak chcecie wszystko pokazać społeczeństwu, to w takim razie ja złożę do pana marszałka poprawkę do projektu uchwały klubu PiS i apeluję do państwa, żebyście tę poprawkę poparli - dodał.

Projekt uchwały w sprawie powołania komisji śledczej ds. Pegasusa złożyli 21 listopada ub.r. posłowie klubu KO. Komisja ma przyjrzeć się działaniom podejmowanym w okresie od 16 listopada 2015 r. do dnia 20 listopada 2023 r.