O wyroku poinformowało biuro prasowe Sądu Okręgowego w Lublinie. Tamtejsza prokuratura okręgowa oskarżyła Marlenę B. o nieumyślne spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu swojej wówczas blisko 4-letniej córki i choroby realnie zagrażającej jej życiu. Mariuszowi B. - mężowi Marleny B. - postawiono zarzut poplecznictwa i nieumyślnego spowodowania uszczerbku na zdrowiu.

Reklama

Marlena B. strzeliła do szczura. Trafiła w córkę

Śledczy ustalili, że 3 czerwca 2020 roku Marlena B. wyganiała szczury ze starego drewnianego kurnika znajdującego się na terenie gospodarstwa w jednej ze wsi w powiecie ryckim. Kobieta przyniosła strzelbę gładkolufową i strzeliła w kierunku szczurów. Śrut przebił ścianę i trafił w dziecko, które znajdowało się na zewnątrz.

Reklama

"Oddała strzał z pomieszczenia kurnika do szczura, używając amunicji o zbyt dużej sile rażenia, co doprowadziło do przebicia ściany i przejścia śrutu na zewnątrz" – wyjaśniono w akcie oskarżenia dodając, że nie zachowała przy tym ostrożności, nie upewniła się, czy może oddać bezpieczny strzał i doprowadziła do urazu dziecka.

Kobieta zaalarmowała wracającego z pola męża i wspólnie z nim zawiozła córkę do szpitala. U dziecka stwierdzono liczne rany między innymi klatki piersiowej, ramienia i okolicy barku, które spowodowały chorobę realnie zagrażającą życiu.

Mąż chciał upozorować wypadek. Strzelił przez drzwi, trafił w pracownika

Po powrocie do domu, mężczyzna chciał upozorować postrzelenie dziecka jako przypadkowe podczas czyszczenia broni, aby - jak ustaliła prokuratura - pomóc żonie w uniknięciu odpowiedzialności karnej. Wszedł do garażu i z tej samej broni strzelił przez metalowe drzwi, trafiając w pracownika znajdującego się na zewnątrz. "Pokrzywdzony tuż przed oddaniem strzału podszedł do drzwi na odległość 1 metra, chcąc sprawdzić, czym zajmuje się Mariusz B." – napisano w akcie oskarżenia.

Reklama

W wyniku postrzału pokrzywdzony odniósł liczne obrażenia lewej goleni skutkujące rozstrojem zdrowia i naruszeniem czynności narządu ciała na ponad 7 dni.

Oskarżeni przyznali się

Mariusz B. i Marlena B. przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów. Nie byli wcześniej karani. Jak wskazano w akcie oskarżenia, Mariusz B. i Marlena B. posiadali pozwolenie na broń, ale użyli jej niezgodnie z zakresem pozwoleń, które wydane były do celów sportowych i kolekcjonerskich. Badanie wykazało, że małżonkowie byli trzeźwi.

Sąd Rejonowy w Rykach skazał 32-letnią Marlenę B. na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Kobieta ma zapłacić również 2,2 tysięcy złotych grzywny. Jej męża, 35-letniego Mariusza B. sąd skazał na 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Dodatkowo ma zapłacić 4,5 tysiąca złotych grzywny i 5 tysięcy złotych zadośćuczynienia dla postrzelonego przez niego mężczyzny zatrudnionego w gospodarstwie.

Wyrok jest nieprawomocny.