Europejska tarcza antyrakietowa nad Polską? Tusk o ESSI

Premier Donald Tusk podczas konferencji prasowej 15 kwietnia z udziałem premier Królestwa Danii, Mette Frederiksen, wspomniał o pomyśle, wedle którego Polska mogłaby dołączyć do projektu European Sky Shield Initiative. ESSI, zdaniem Tuska, "będzie budował skutecznie kopułę chroniącą nasze niebo".

Jak wiecie, państwa europejskie rozmawiają o systemie obrony przeciwko dronom, rakietom. Dania, Niemcy oraz Wielka Brytania współpracują w ramach NATO nad europejskim systemem obrony - mówił Donald Tusk.

Reklama

Wypowiedź premiera padła m.in. w kontekście ataku Iranu na Izrael. Premier wspomniał, "jak ważne jest posiadanie tego typu instalacji" i chwalił izraelską "Żelazną Kopułę". Nie ma powodu, by Europa była pozbawiona skutecznej tarczy antyrakietowej, antydronowej - stwierdził szef Rady Ministrów.

Europejska kopuła nad Polską? Ekspert ocenia pomysł Donalda Tuska

Reklama

Pytany, czy Polska powinna dołączyć do europejskiego systemu obrony powietrznej, zwanego przez niektórych europejską żelazną kopułą, Marek Meissner, analityk militarny i gospodarczy ISBnews.pl precyzuje: "Wpierw muszę sprostować, że nie istnieje coś takiego jak europejska żelazna kopuła".

Europejski system obrony powietrznej, czyli ESSI - European Sky Shield Initiative - bo o nim mówimy jest rozwiązaniem opartym na systemie amerykańskim, gdzie podobny jest system rozpoznania, monitorowania i dowodzenia, czyli IBCS - Integrated Air and Missile Defense Battle Command System - którego moduły ogniowe tworzą system kierowania IFCN - Integrated Fire Control Network - wylicza Meissner. W ESSI jest podobnie, tyle że Polska jest już pierwszym zagranicznym użytkownikiem IBCS, więc to rozwiązanie już wdrażamy - dodaje.

Teraz jeżeli mielibyśmy szukać analogii do izraelskiej "Żelaznej Kopuły", to warto zdawać sobie sprawę, że izraelskie rozwiązanie to jedno z "najniższych pięter" obrony przeciwlotniczej. Obejmuje obronę przed dronami, pociskami manewrującymi, precyzyjną amunicją artyleryjską. W polskim systemie obrony przeciwlotniczej, który jest piętrowy i składa się z systemów bardzo niskiego pułapu - Pilica, niskiego pułapu - Narew i średniego pułapu - Wisła, byłoby właśnie tym środkowym komponentem - Narwią. Na Zachodzie jest to IRIS-T - tłumaczy analityk ISBNews.pl.

Jak mówi Meissner, jeżeli chodzi o udział Polski w ESSI, to już "wiemy, jak by on miał wyglądać". Jesteśmy zainteresowani szkoleniem, wspólnym zakupem określonych komponentów - co często znacznie obniża cenę - i opracowaniem doktryn użycia sprzętu. I to trzeba ocenić pozytywnie - wskazuje.

Jak zaznacza rozmówca Dziennik.pl, nasza sieć systemów obrony powietrznej, którą budujemy - Pilica, Narew, Wisła - w tym momencie będzie miała łatwiejszą kompatybilność z rozwiązaniem europejskim. Niemcy w ramach ESSI mówią o własnym systemie radarowym. Co ciekawe, Polska też ma kilka doskonałych rozwiązań w tym zakresie - dlaczego więc przy tej okazji nie zareklamować naszych systemów, które uzupełnią, a może nawet zastąpią niektóre rozwiązania niemieckie? - zastanawia się Marek Meissner.

Podsumowując, żeby wiedzieć, co się dzieje, obniżyć koszty, brać udział w szkoleniach, żeby uzyskać kompatybilność - to są argumenty za wejściem do systemu ESSI. Zwłaszcza, że w obecnej chwili udział w tym systemie tak naprawdę do niczego nas nie zobowiązuje - mówi.

Tomasz Mincer