Do zabójstwa w Rokicinach doszło w jednym z największych gospodarstw rolnych w tych stronach. Początkowo służby dostały tylko telefon dotyczący pożaru.
"12.05.2024 o godzinie 5.10 nasza jednostka OSP została zadysponowana do palącego się budynku gospodarczego w miejscowości Rokiciny. Doszło tam do groźnego pożaru budynku gospodarczego z maszynami rolniczymi. Po zakończonej akcji gaśniczej strażacy odnaleźli wewnątrz zwłoki mężczyzny. Z uzyskanych informacji wynika, że zmarły to prawdopodobnie pracownik rolnika, właściciela gospodarstwa. (...) Udało się uratować mienie o wartości 3 mln zł" - czytamy na stronie gminy Czarna Dąbrówka.
W Rokicinach doszło do morderstwa
Dziś policja poinformowała, że w Rokicinach doszło do morderstwa. 48-latek został brutalnie zabity, a podejrzani o ten czyn celowo podłożyli ogień pod gospodarstwo, aby zatrzeć ślady.
Jeszcze tego samego dnia zatrzymano do sprawy zabójstwa trzy osoby. Dwóch mężczyzn, 37 i 34-latek usłyszeli zarzuty zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie. (...) 35-letnia kobieta usłyszała zarzuty nieudzielenia pomocy osobie będącej w niebezpieczeństwie utraty życia lub zdrowia oraz zarzut zacierania śladów przestępstwa - czytamy w komunikacie policji.
Aresztowani
Aresztowani to właściciele gospodarstwa, małżeństwo oraz ich pracownik - podaje portal ibytow.pl. Ofiarą jest natomiast inny z zatrudnionych, Ukrainiec.
Według nieoficjalnych informacji ciało było rozczłonkowane, najprawdopodobniej po użyciu siekiery. (...) Dowiadujemy się, że rodzina z Rokicin była majętna. Prowadzili kilkusethektarowe gospodarstwo, hodowali bydło i sprzedawali wyroby mięsne na terenie Trójmiasta. Ich dom przypomina mały pałac - czytamy na ibytow.pl.
Jeden z dwóch podejrzanych o zabójstwo się przyznał i złożył bardzo obszerne wyjaśnienia - poinformował Patryk Wegner, Prokurator Rejonowy w Lęborku. - Podejrzany wskazał motyw tego zabójstwa, ale w naszej ocenie jest on tak irracjonalny i oderwany od rzeczywistości, że dalej prowadzimy w tym zakresie czynności.
Prokuratura nie chce na razie przesądzać, czy mężczyzna już nie żył, kiedy podkładano ogień. Wszystko na temat pożaru mają wyjaśnić opinie biegłych.