Gazeta przypomina, że zgoda KE jest niezbędna, aby Polska z własnego budżetu mogła udzielić kopalniom pomocy publicznej w wysokości 28,8 mld zł. W zamian Warszawa zobowiązała się do zakończenia wydobycia węgla i zamknięcia kopalń do 2049 r. Konsultacje z Komisją Europejską dotyczące korekty wniosku są na końcowym etapie. Trwają ostatnie ustalenia z Brukselą — informuje dziennik Tomasz Głogowski, rzecznik Ministerstwa Przemysłu.

Reklama

Uzyskanie akceptacji z Brukseli ma zasadnicze znaczenie dla finansowania procesu wygaszania kopalń oraz dla zawieszenia spłaty, a docelowo umorzenia części zobowiązań górniczych spółek wobec ZUS i Polskiego Funduszu Rozwoju. Uzyskanie zgody oznacza także uzyskanie akceptacji dla możliwości podwyższania ich kapitału w drodze emisji skarbowych papierów wartościowych. Umożliwi to realizację zaplanowanych działań do końca 2031 r., zgodnie z planem przyjętym w notyfikowanym projekcie — mówi "DGP" Łukasz Tolak, ekspert z Collegium Civitas.

"W maju 2023 r., ze względu na wojnę w Ukrainie i kryzys energetyczny, przedstawiciele ówczesnego rządu złożyli zaktualizowany wniosek. Po wyborach parlamentarnych temat trafił do nowo powstałego Ministerstwa Przemysłu. Szefowa resortu Marzena Czarnecka informowała wówczas, że wniosek ma błędy formalne, i zapowiadała w grudniu 2023 r., że uzyskanie notyfikacji dla pomocy publicznej dla polskich kopalń będzie jednym z jej pierwszych celów. Deklarowała, że poprawione dokumenty trafią do Brukseli w marcu lub kwietniu. Resort zapewnia, że temat nadal jest priorytetowy, jednak przyznaje, że finału się on jeszcze nie doczekał. Czarnecka miała w tej sprawie m.in. trzy spotkania z Margrethe Vestager, unijnym komisarzem ds. konkurencji, oraz spotkanie z Bernardusem Smuldersem z unijnej Dyrekcji Generalnej ds. Konkurencji" - pisze dziennik.

Reklama

Brak zgody na pomoc dla kopalń – Polska wciąż bez decyzji KE

Tymczasem polskie kopalnie w dalszym ciągu — choć w ograniczonym zakresie — są dotowane przez państwo, a rząd Donalda Tuska zaakceptował zaproponowaną przez poprzedników kwotę wsparcia dla polskiego węgla. Ze strony KE nie było istotnej krytyki takiego działania, co można traktować jak papierek lakmusowy dla kierunku finalnej decyzji — mówi dziennikowi dr Krzysztof Fal, dyrektor rozwoju programów z WiseEuropa.

Łukasz Tolak dodaje, że decyzja KE nie musi być jednak jedynie formalnością. Zaznacza, że jeżeli Komisja zaakceptuje plan pomocy publicznej tylko w części, będzie on wymagał modyfikacji i będzie mógł być realizowany tylko pod określonymi przez Komisję warunkami. A to już, zauważa "DGP", potencjał do otwarcia sporu z górnikami.

Więcej na temat abonamentu RTV przeczytasz w Dzienniku Gazecie Prawnej >>>