Jacek Kurski startował w wyborach do europarlamentu. Nie dostał się, ale to nie znaczy, że do Brukseli nie pojedzie. Jego partia, czyli PiS znalazła rozwiązanie, które pozwoli mu uczestniczyć w pracach tej instytucji.
Jacek Kurski dostał propozycję od PiS
Jak dowiedział się Jacek Gądek z Gazety.pl były prezes TVP ma być asystentem. Nie jednego a 10 europosłów PiS.
Co wymyśliła Nowogrodzka, by zagospodarować Jacka Kurskiego? Pomysł jest taki. Jest właśnie wdrażany: Jacek Kurski ma zostać asystentem 10 (słownie: dziesięciu) europosłów PiS. U każdego z nich na 1/10 'etatu'. Dzięki temu będzie mógł łącznie zarabiać maksymalną stawkę - napisał Jacek Gądek na Twitterze.
Były prezes TVP jako asystent europosłów. Nie wszyscy są zwolennikami
To, jak donosi dziennikarz Gazeta.pl, rodzaj "podatku". "W obozie PiS jedni "Kurę" nawet cenią, choć są w wyraaaźnej mniejszości (choć akurat Jarosław Kaczyński ma słabość do jego zbójeckiego uroku), a inni (to tłum na czele z Mateuszem Morawieckim i swoimi ludźmi) nie za bardzo (proszę docenić delikatność tego określenia, bo w istocie prowadzą wojnę wewnątrz partii). Górą jest były premier, który wprowadził do PE kilku swoich zaufanych ludzi, podczas gdy były prezes TVP poniósł klęskę w wyborach do PE - pisze Gądek.
Z ustaleń wynika, że nie wszyscy są zachwyceni tym pomysłem. By Jacek Kurski miał pracę w ekipie PiS w PE, ktoś musi się tam posunąć bądź zostać usunięty - zauważa dziennikarz. Jak planuje partia Jacek Kurski ma pracować w grupie Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ECR).