Ta plaga kradzieży rozgrzała internet. W ostatnich dniach w kompleksie basenów przy ul. Górczewskiej złodzieje nie kradli portfeli, czy telefonów, ale klapki.
Afera klapkowa na warszawskim Moczydle
Łupem padło nawet kilkanaście par. Według nieoficjalnych informacji ginęły głównie te znanej firmy warte od 1 do 1,4 tys. zł.
Gdy czekaliśmy na kierownika ochrony, zaczęły zgłaszać się kolejne osoby, którym zginęły klapki. W większości był to ten sam model - mówił jeden z poszkodowanych, czyli pan Piotr w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
Klapki, które ginęły to model Adidas Yeezy Slide. Zaprojektowane zostały przez amerykańskiego rapera Kanye Westa. Jak relacjonował pan Piotr pracownik ochrony odmówił sprawdzenia kamer. Poradził poszkodowanym, by zadzwonili na policję.
Kradzieże na basenie trudne do wyjaśnienia
Według niego ochrona nie jest od strzeżenia rzeczy, tylko od pilnowania, czy ktoś nie pije alkoholu i czy nie ma bójek - powiedział Wyborczej pan Piotr. Kierownik Moczydła, czyli Paweł Wiśniewski przyznaje, że sprawa jest trudna do wyjaśnienia.
My informujemy, żeby ci państwo zgłaszali to na policję, bo ochrona jest wyczulona, no ale przy takiej ilości klientów i jeszcze sposobów kradzieży, jeszcze widzieliśmy na jednym nagraniu, jak ktoś podchodzi i zakłada sobie klapki jak swoje, to dziwne, żeby ktoś kogoś złapał - powiedział w rozmowie z TOK FM.
Pan Piotr zrezygnował ze zgłoszenia kradzieży na policję. Ta z kolei, jak podaje TOK FM nie otrzymała żadnych zgłoszeń. Według regulaminu basenu, ochrona basenu nie odpowiada za rzeczy pozostawione bez nadzoru.