Andrzej Duda odniósł się do zarzutów, że powinien był pojechać na tereny dotknięte klęską żywiołową już w pierwszych dniach powodzi. Wcześniej moja obecność na terenach objętych powodzią zakłócałaby proces ratowania mienia i życia ludzkiego -powiedział prezydent Andrzej Duda w Głuchołazach. Tłumaczył, że od pierwszych godzin kryzysu powodziowego na miejscu byli obecni przedstawiciele rządu, którzy koordynowali pracę służb.

Reklama

Andrzej Duda na terenach po powodzi

Czy Andrzej Duda powinien być na miejscu powodzi wcześniej? Na to pytanie odpowiedział także prezes PiS Jarosław Kaczyski.Wizyty polityków w takiej sytuacji to są przedsięwzięcia o charakterze, powiedzmy sobie, w niemałej mierze propagandowe - stwierdził. Dodał, że osobiście jest sceptycznie nastawiony do takiej polityki. - Wyjąwszy działania tych, którzy tam na miejscu organizują pomoc. Ale to są przede wszystkim miejscowi posłowie - dodał Kaczyński.

O słowa Jarosława Kaczyńskiego został zapytany prezydent Duda. Nieco zmieszany pytaniem od dziennikarza odparł: Każdy może mieć swoje zdanie. Mamy w Polsce demokrację i każdy może powiedzieć, co uważa – odparł Duda.