Tragiczny wypadek w Jedlińsku. Zginął ratownik medyczny Piotr Miernicki

Do wypadku doszło na skrzyżowaniu, na drodze wojewódzkiej nr 735, około godziny 18. Karetka pogotowia ratunkowego zderzyła się z osobowym peugeotem, którym podróżował ojciec z dwiema córkami. Siła uderzenia była potężna.

Ambulans dachował. 34-letni ratownik medyczny Piotr Miernicki wypadł z pojazdu i zginął na miejscu. Drugi z członków załogi trafił do szpitala. Droga w miejscu zdarzenia była zablokowana przez wiele godzin.

Reklama

Wypadek karetki w Jedlińsku. Do sieci trafiło wstrząsające nagranie

W sieci krąży już nagranie pokazujące moment wypadku. Na filmie zamieszczonym na profilu "Miejski Reporter" na Facebooku widać, jak karetka pogotowia pędzi przez skrzyżowanie, a następnie uderza w samochód osobowy i dachuje.

Zdarzenie miało miejsce na skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną, która w momencie pojawienia się ambulansu miała pokazywać czerwone światło. Policja potwierdziła, że karetka poruszała się z włączonymi sygnałami.

Reklama

Piotr Miernicki nie żyje. Śmierć 34-latka poruszyła całe środowisko

Śmierć 34-letniego Piotra Miernickiego głęboko poruszyła jego kolegów i środowisko ratownicze. Jako zastępca szefa Grupy Ratownictwa Polskiego Czerwonego Krzyża w Kielcach angażował się w szkolenia, prowadził pokazy i ćwiczenia, a także prowadził wykłady z zakresu udzielania pierwszej pomocy.

Urząd Miasta Kielce w poruszających słowach wspomina Piotra Miernickiego. "Piotr był zaangażowany w popularyzację i szerzenie wiedzy z zakresu udzielania pierwszej pomocy. W salach szkoleniowych spędził setki godzin. Wielu kielczan może powiedzieć, że potrafi ratować ludzkie życie właśnie dzięki Piotrowi" – czytamy w oficjalnym komunikacie.