Pożar w Gdańsku w hali na Przeróbce wybuchł w środę po południu, a nad miastem unosiła się chmura toksycznego dymu. W zabytkowej budowli spłonęło m.in. ponad tysiąc elektrycznych rowerów oraz akumulatory. Wstępnie straty oszacowano na 13 mln złotych. według wstępnych szacunków spaleniu uległo ok. 65 proc. hali.

W czwartek prokuratura wszczęła śledztwo w kierunku sprowadzenia w dniu 5 lutego 2025 roku w hali magazynowej przy ul. Siennickiej zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach. Grozi za to od roku do lat 10 pozbawienia wolności. Śledztwo powierzono do przeprowadzenia funkcjonariuszom z Komendy Wojewódzkiej w Gdańsku.

ABW bada sprawę pożaru w Gdańsku?

W czwartek w mediach pojawiła się informacja, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zbada, czy pożar w hali w Gdańsku, spowodowały służby obcego państwa, np. Rosji. Do sprawy odniósł się rzecznik prasowy MSWiA Jacek Dobrzyński. Za wcześnie, by spekulować, czy pożar hali w Gdańsku to efekt działania obcych służb - powiedział Jacek Dobrzyński w Polsat News.

Reklama

Powiedział, że jeszcze trwa dogaszanie i nie rozpoczęły się jeszcze żadne oględziny. Jestem zmuszony zgasić ten "pożar medialny", że już wchodzi tam ABW, że jest podejrzenie szpiegostwa, umyślnego podpalenia. Nie, na tym etapie dopiero policja będzie robić oględziny, później wejdą biegli z zakresu pożarnictwa, by określić, co było przyczyną pożaru - powiedział.

Reklama

Gdańsk. Jakie były przyczyny pożaru?

Podkreślił, że w obecnej chwili nie ma co spekulować na temat przyczyn wybuchu ognia w hali. Najpierw odpowiednie służby muszą ustalić przyczynę pożaru i przeprowadzić konieczne w takich przypadkach postępowanie. To rzecz naturalna, że w momencie wybuchu wojny w Ukrainie, służby białoruskie i rosyjskie bardzo się uaktywniły. Ale daleki jestem na tym etapie od spekulacji - stwierdził.

Toksycznym dym nad Gdańskiem

Pożar w budynku dawnych Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego wybuchł w środę po godz. 13. Obiekt znajduje się przy ul. Siennickiej na Przeróbce w Gdańsku. Hale są dzierżawione przez różne firmy. W jednej z nich znajdowało się 1,5 tys. rowerów MEVO, w tym ponad 1,3 tys. jednośladów ze wspomaganiem elektrycznym, 162 rowery standardowe oraz 1000 akumulatorów zasilających rowery elektryczne.

Kilka godzin po pożarze z-ca komendanta głównego PSP st. bryg. Grzegorz Szyszko przekazał, że poszkodowana została jedna osoba, która brała udział w ewakuacji mienia.Jedna osoba poczuła się źle i została przetransportowana do szpitala. Wiem, że nic jej zdrowiu nie zagraża– powiedział.

W trakcie gaszenia pożaru Rządowe Centrum Bezpieczeństwa (RCB) wysłało wiadomości do mieszkańców Gdańska informując, że wydobywający się dym może być toksyczny. Zalecano by zamykać okna i nie zbliżać się do miejsca pożaru. Przed przyjazdem służb z budynku ewakuowało się ok. 60 osób.