Kandydat partii Razem Adrian Zandberg zapowiedział w poniedziałkowej debacie, że zawetowałby wprowadzenie dopłat do kredytów mieszkaniowych. Kandydatka Nowej Lewicy Magdalena Biejat oceniła, że ws. mieszkalnictwa więcej pieniędzy musi iść na dopłaty do samorządów.
W poniedziałek o godz. 20 w TVP rozpoczęła się ostatnia przed pierwszą turą wyborów organizowana przez TVP, TVN i Polsat debata kandydatów na prezydenta.
W pierwszej części debaty kandydaci zostali zapytani o punkty swojego programu, które nie cieszą się popularnością wśród wyborców, sondaży, ale kandydaci są gotowi do ich realizacji z uwagi na interes narodowy.
Zandberg: dopłaty pompują zyski deweloperów
Adrian Zandberg podkreślił, że w Polsce należy rozwiązać problem mieszkalnictwa. Według niego, młodych ludzi nie stać obecnie na zakup własnego mieszkania, ponieważ PiS i PO "pompowały pieniądze w system dopłat do kredytów, które lądują ostatecznie na kontach firm deweloperskich". Zandberg podkreślił, że jeśli zostanie prezydentem, "zawetuje jakiekolwiek próby wprowadzenia dopłat (do kredytów) dla deweloperów w Polsce". Jego zdaniem, Polska powinna przeznaczyć 1 proc. PKB na budownictwo społeczne.
Lewica stawia na samorządy i mieszkania na wynajem
Magdalena Biejat powiedziała, że jej program jest "popularny wśród Polaków, bo dotyczy ich codziennych spraw". "Poważnym problemem jest problem mieszkaniowy. Mam ofertę dla tych, których dziś nie stać na wynajem mieszkania na rynku prywatnym oraz na kupno mieszkania. To walka o to, aby jak najwięcej pieniędzy szło na dopłaty do samorządów, żeby te mieszkania na wynajem budowały" - powiedziała Biejat. Zapowiedziała także "obniżenie cen kredytów hipotecznych poprzez obniżenie zysków banków na tych kredytach".
Senyszyn: 30 miliardów z obronności na mieszkania
Była posłanka SLD, ekonomistka Joanna Senyszyn zapowiedziała, że "będzie żoną stanu, a nie mężem stanu". "W odróżnieniu od moich poprzedników, ja na budownictwo mieszkaniowe dam 30 mld zł z tych pieniędzy na rzekomą obronę naszych granic" - zapowiedziała kandydatka. Oceniła, że "już teraz widać gołym okiem, że wojny nie będzie - Rosjanie przestali zajmować nowe tereny w Ukrainie, za chwilę będą rozmowy pokojowe". (PAP)
kl/ mja/ kk/ par/