Wielkanoc w kościołach. Jezus w czarnym worku i obraz "Smoleńsk"
8 kwietnia 2012, 16:15
W stołecznym pokamedulskim kościele na Bielanach zawisł obraz "Smoleńsk". Wiernych, którzy przyszli tu poświęcić pokarmy, powitały rozwarte z przerażenia usta, wytrzeszczone oczy i wyrwane serca odmalowanych przez twórcę postaci. Ale to nie jedyna kontrowersyjna wielkanocna wizja artystyczna w polskim kościele. W Dąbrowie Górniczej w Grobie Pańskim znalazł się wrak auta z wypadku i Jezus w czarnym worku. Zobacz zdjęcia!
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Komentarze (233)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeAle tylko w Polsce, poniewaz jestescie panstwem na wskros wyznaniowym.
Rzadko na moich wargach
Niech dziś to warga ma wyzna
Jawi się krwią przepojony,
Najdroższy wyraz Ojczyzna.
Widziałem, jak się na rynkach
Gromadzą kupczykowie,
Licytujący się wzajem,
Kto Ją najgłośniej wypowie.
Widziałem, jak między ludźmi
Ten się urządza najtaniej,
Jak poklask zdobywa i rentę,
Kto krzyczy, iż żyje dla Niej.
Widziałem, jak do Jej kolan
Wstręt dotąd serce me czuje
Z pokłonem się cisną i radą
Najpospolitsi szuje.
Widziałem rozliczne tłumy
Z pustą, leniwą duszą,
Jak dźwiękiem orkiestry świątecznej
Resztki sumienia głuszą.
Sztandary i proporczyki,
Przemowy i procesyje,
Oto jest treść Majestatu,
Który w niewielu żyje.
Więc się nie dziwcie ktoś może
Choć milczkiem słuszność mi przyzna
Że na mych wargach tak rzadko
Jawi się wyraz Ojczyzna.
Lecz brat mój najbliższy i siostra,
W tak czarnych żałobach ninie,
Ci wiedzą, że chowam tę świętość
W najgłębszej serca głębinie.
Ta siostra najbliższa i brat ten,
Wybrani spomiędzy rzeszy,
Ci znają drogi, którymi
Moja Wybrana spieszy.
Krwawnikiem zarosłe ich brzegi,
Łopianem i podbiałami
Spieszę z Nią razem, topole
Ślą swe westchnienia za nami.
Przystajem na cichych mogiłach,
Słuchamy, azali z ich wnętrza
Jakiś się głos nie odezwie,
Jakaś nadzieja najświętsza.
Zboża się złocą dojrzałe,
A tam już widzimy żniwiarzy,
Ta dłoń swą na czoło mi kładzie
I razem o sprzętach marzy.
A potem, podniósłszy głowę,
Do dalszej wstając podróży,
Woła "Miej radość w duszy,
Bo tylko radość nie nuży.
Podporą ci będzie i brzaskiem
Ta ziemia tak bujna, tak żyzna,
Nią ci ja jestem, na zawsze
Twa ukochana Ojczyzna."
Jakiś złośliwy złoczyńca,
Pszeniczne podpala stogi,
U bram się wije niebieskich
W rozpaczy człowiek ubogi.
Jakaś mordercza zaraza
Z głodem zawiera przymierze,
Na przepełnionych cmentarzach
Krzyże się wznoszą świeże.
Jakoweś głuche tętenty
Wskroś przeszywają powietrze,
Kłębią się gęste chmurzyska,
Czyjaż to ręka je zetrze?
Jakaś olbrzymia rzeka
Wezbrała krwią i rozlewa
W krąg purpurowe swe nurty,
Zabiera domy i drzewa.
Jakoweś idą pomruki
Drży niepoznana puszcza,
Dęby się groźnie ozwały,
Cóż to za moc je poduszcza?
A nad tą dolą-niedolą
Poranna nieci się zorza,
Na pieśń mą, Ojczyzny pełną,
Spływa promienność jej boża.
W mej pieśni, bogatej czy biednej
Przyzna mi ktoś lub nie przyzna
Żyje, tak rzadka na wargach,
Moja najdroższa Ojczyzna.
Trzeba wiedzieć, co się pisze.
Jest dosyć sugestywny ale skoro stawiamy wszystkim pomniki i co mieisąc sie za nich modlimy - to należałoby raczej namalowac Niebo.
Może ktoś mądry mi podpowie.
"Dies irae" - tłumaczy się jako dzień gniewu i jest w Apokalipsie Świętego Jana — Autor obrazu w sugestywny sposób wyraził przepełniającą naturę grozę i budzone wobec niej uczucie rozpaczy (taki tytuł nosił pierwotnie obraz). Wrażenie nerwowego napięcia potęgują rozchodzące się jakby na zasadzie rezonansu faliste linie pejzażu, osiągając kulminację w czerwonych smugach płomieni . Nieodparte odczucie przeszywającego powietrze krzyku powstało w wyniku wykorzystania ekspresyjnych właściwości koloru i przebiegu rytmicznych, falistych linii. Krzywolinijne efekty secesji w partii płomieni i zastosowana w widoku serca, a zaczerpnięta zapewne z japońskich drzeworytów, uciekająca perspektywa, w mistrzowski sposób potęgują pożądany efekt. Artysta zdołał tu wyrazić złożone treści poprzez bezpośrednią sugestię środków czysto malarskich, deformacji kształtów, ekspresji linii i koloru.
Św. Tomasz z Akwinu twierdził wręcz, że gniew jest cnotą. Gniew zaś rozumiał jako czynną reakcję przeciwko złu. Rzecz jasna, nasza reakcja na zło może być naznaczona istotnymi błędami, że przestaje być czynem moralnie pozytywnym. Gniew Boży wolny jest nawet od cienia różnych niedoskonałości, którym podlega gniew ludzki. To zło budzi Boży gniew. Wprost grzechem byłoby pomyśleć, że Pan Bóg mógłby obojętnie patrzeć na zło. Pan Jezus wielokrotnie próbował gniewem właśnie przebić się przez twardy pancerz, którym lubimy odgradzać się od Boga i ludzi. Przypomnijmy sobie scenę wypędzenia przekupniów ze świątyni albo Jego inwektywy na faryzeuszów. Niekiedy jest to jedyny sposób, żeby dotrzeć jakoś do wnętrza drugiego człowieka, na którym mi zależy.
Wtedy Jehowa rzekł do Szatana: „Skąd przychodzisz?” Wówczas Szatan odpowiedział Jehowie, mówiąc: „Z wędrowania po ziemi i przechadzania się po niej”. A Jehowa rzekł jeszcze do Szatana: „Czy w swym sercu zwróciłeś uwagę na mego sługę Hioba, że nie ma na ziemi nikogo takiego jak on – mąż to nienaganny i prostolinijny, bojący się Boga i stroniący od zła?” Szatan odpowiedział na to Jehowie, mówiąc: „Czyż za nic Hiob boi się Boga? Czy ty sam nie posadziłeś żywopłotu wokół niego i wokół jego domu, i wokół wszystkiego, co ma dookoła? Pracy jego rąk pobłogosławiłeś, a jego dobytek mnoży się na ziemi. Ale dla odmiany wyciągnij, proszę, swą rękę i dotknij wszystkiego, co ma, i zobacz, czy nie będzie cię przeklinał prosto w twarz”. Jehowa rzekł więc do Szatana: „Oto wszystko, co ma, jest w twoim ręku. Tylko przeciw niemu samemu nie wyciągaj ręki!” Toteż Szatan odszedł sprzed osoby Jehowy.
Mimo to rozwścieczeni antyklerykałowie i pustogłowia, ogarnięci szałem nienawiści wklepują nie stworzone brednie w klawiatury rozpalonych komputerów.
Pytam, po co? W imię czego? Dla kogo?
Jak wiele hipokryzji trzeba wykazać ośmieszając papieża Jana Pawła II, mieszając elementy kultu chrześcijańskiego z wyuzdaną pornografią, deprecjonując dokonania Kościoła Katolickiego, pauperyzując nie wyjaśnioną śmierć ofiar katastrofy smoleńskiej? I nic.
A tu proszę, tak wiele prostackich inwektyw.
Czy jesteście tego świadomi? Czy stać was na konstruktywną odpowiedź?
Jeżeli tak, to proszę. Błagam, nie stosujcie tylko socjotechniki powielania komunałów, wytartych frazesów oraz niczym nie popartych pomówień.
Zapraszam.