Zbigniew Ziobro został zapytany o ewentualne "błędy premiera Mateusza Morawieckiego". Ziobro zaznaczył, że "nie rozważamy błędów, mówimy tylko o pewnej presji, w której znalazły się różne osoby". - Wszyscy byliśmy pod wielkim wrażeniem tej katastrofy ekologicznej, która nastąpiła, niezależnie od tego, co przyniosły ustalenia (...). Ta wielka presja i te wymysły rodem z głowy pana Donalda Tuska - to wszystko tworzyło atmosferę, która skłaniała do szybkich decyzji - podkreślił.
Minister sprawiedliwości stwierdził, że "chłodna ocena tej sprawy wymaga rzetelnej i uczciwej oceny działań i zaangażowania bądź zaniechania każdego z urzędników".
- Jeżeli jest tak, jak mówi wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba, że w tej sprawie jedynym organem, który podejmował działania był Główny Inspektor Ochrony Środowiska - a jest tutaj główną ofiarą, w sensie politycznym, tej sytuacji - to myślę, że ta sprawa wymaga dalszego ciągu, żeby wobec tych, którzy rzeczywiście zaniechali swoje obowiązki, konsekwencje zostały wyciągnięte - mówił Ziobro.
Wyjaśnił, że upływ czasu pozwala na "uczciwą i merytoryczną" ocenę przebiegu zdarzeń, a także na wyciągnięcie konsekwencji wobec organów, które nie wywiązały się ze swoich obowiązków.
Zdaniem Ziobry "reakcja pewnych organów na poziomie wojewódzkim powinna być szybsza". - Jeśli patrzymy na kalendarium, które przedstawił minister Ozdoba, to Główny Inspektor Środowiska dowiedział się o tych zdarzeniach nie od organów administracji wojewódzkich, które na miejscu mają możliwości zbadać ten problem, tylko dowiedział się o tym z mediów. I natychmiast kiedy się dowiedział podjął działania - zaznaczył.
- Aspekty właściwej lub niewłaściwej reakcji organów państwa na to zjawisko będą przedmiotem i odrębnym wątkiem postępowania karnego prowadzonego przez prokuraturę. Będziemy oceniać, również od strony prawno-karnej, a być może też i od strony sygnalizowania nieprawidłowości wyniku śledztwa, jakie zostanie przeprowadzone, braku właściwej reakcji organów państwa - mówił.
Ziobro zastrzegł, że jako prokurator generalny nie chce przesądzać wyniku tej sprawy. - Mogę tylko powiedzieć, że ten wątek będzie dogłębnie analizowany, czyli będzie analizowane i porównywane zachowanie określonych urzędników, przedstawicieli organów państwa, zobowiązaniami prawnymi, jakie na nich ciążyły i ewentualnie reakcjami na zalecenia i wskazania, które były do nich kierowane - stwierdził.
Prokuratura powoła biegłych
- Niezależnie od próbek i wniosków wypływających z badań, które przeprowadzają właściwe organy państwa, prokuratura powoła biegłych na użytek postępowania, którzy równolegle zbadają pobrany już po wszczęciu śledztwa materiał biologiczny - podał minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro powiedział, że jeżeli prokuratora będzie dysponować próbkami pozyskanymi przed wszczęciem śledztwa, pozyskanymi w wyniku działalności specjalistycznych organów administracji, odpowiedzialnych za nadzór, kontrolę, monitoring stanu wody, takie próbki mają zostać załączone do śledztwa.
Jak dodał Ziobro, "niezależnie od próbek, które prokuratura gromadzi i wniosków wypływających z badań, które przeprowadzają właściwe organy państwa, prokuratura powoła własnych biegłych na użytek postępowania, którzy równolegle będą badać pobrany już po wszczęciu śledztwa materiał biologiczny".
Wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba pytany był jak wiele firm prowadzi swoją działalność w pobliżu Odry i jakiego rodzaju jest to działalność. Pytany był też czy działalność tych podmiotów mogła być przyczyną katastrofy ekologicznej. - W tej chwili mapa, zmapowanie podmiotów, które są wzdłuż Odry, gdzie występuje przekroczenie parametrów związanych m.in. z przewodnością czy zawartością tlenu, jest przekazana i jest ona weryfikowana - powiedział Ozdoba.
Jak tłumaczył, "na początku służby wyspecjalizowane, czyli służby wojewody w tym wypadku Inspekcja Ochrony Środowiska i Inspekcja Weterynaryjna oceniają na miejscu, jaka może być przyczyna śnięcia ryb, jeżeli wykluczają czynnik ludzki to nie powiadamiają organów, a jeżeli mają przypuszczenie, że czynnik ludzki miał miejsce, są zobowiązani zgodnie z ustawą, kompetencjami powiadomić prokuraturę".
Postępowanie od 11 sierpnie
Podczas wspólnej konferencji prasowej z ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym Zbigniewem Ziobrą Sierak podkreślił, że "sprawa zanieczyszczenia Odry to dla prokuratorów również sprawa niezwykle wyjątkowa". - Dlatego też zostały podjęte w tej sprawie bezzwłocznie intensywne i ponadstandardowe działania prokuratury. Oczywiście, wszystkie zgodne z przyjętymi procedurami Kodeksu postępowania karnego. Oczywiście, przy pełnej współpracy z organami policji - powiedział.
Zastępca prokuratora generalnego poinformował, że "zawiadomienie w sprawie zostało złożone 10 sierpnia przez naczelnika Wydziału Inspekcji Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska we Wrocławiu". - A już 11 sierpnia zostało wszczęte postępowanie w sprawie zanieczyszczenia środowiska w znacznych rozmiarach w okresie lipca bieżącego roku na terenie woj. śląskiego, opolskiego, dolnośląskiego poprzez zanieczyszczenie wód rzeki Odry, których następstwem były zniszczenia w świecie zwierzęcym, tj. o czyn z art. 182 Kodeksu karnego - zwrócił uwagę.
Dodał, że "niezwłocznie na polecenie prokuratora generalnego 12 sierpnia br. prokurator regionalny we Wrocławiu swoim zarządzeniem powołał zespół śledczy do prowadzenia przedmiotowej sprawy". - Tak jak już pan minister przekazał, w skład tego zespołu wchodzi siedmiu prokuratorów, pięciu funkcjonariuszy Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. Oczywiście, wszystkie czynności są prowadzone również w ścisłej współpracy z Departamentem Zwalczania Przestępczości Środowiskowej Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska - przekazał Sierak.
228 świadków, 12 oględzin
- W toku śledztwa ws. zanieczyszczenia Odry przesłuchano ok. 228 świadków, przeprowadzono 12 oględzin z udziałem biegłych na różnych odcinkach Odry; z dotychczasowych czynności nie wynika, co było przyczyną masowego śnięcia ryb - mówił Sierak. Jak mówił, prokuratorzy skupili się na zabezpieczaniu materiału dowodowego na potrzeby postępowania karnego.
Ponadto - jak mówił Sierak - wydano 24 postanowienia o żądaniu wydania rzeczy od szeregu instytucji i organów. Podkreślił, że zabezpieczono też wszelkie możliwe rejestratory i monitoringi przyrzeczne. - Zażądano od wszystkich znanych instytucji i podmiotów badawczych wydania kopii całości dokumentacji w związku z wykonywaniem badań próbek wód w lipcu br. w poczet materiału dowodowego, załączono to również w dokumentację dotychczas sporządzonych przez poszczególnych Wojewódzkich Inspektorów Ochrony Środowiska - dodał.
Poinformował, że aktualnie uzyskiwane są wyniki badań próbek pobieranych przez Wojewódzkie Inspektoraty Ochrony Środowiska oraz załączane są też wyniki kontroli prowadzonych w zakładach umiejscowionych wzdłuż brzegu Odry. - Z dotychczasowych czynności wykonywanych w czasie śledztwa, na obecnym etapie nie wynika, co było przyczyną zmian chemicznych w wodzie i zarazem przyczyną masowego śnięcia ryb - zaznaczył.
Daria Porycka, Grzegorz Bruszewski, Iwona Żurek