Wstępne wyniki wyborów na Ukrainie świadczą o proeuropejskim nastawieniu większości społeczeństwa. To czytelna informacja, że Ukraińcy nie chcą zbliżenia w kontaktach z Rosją - ocenia Krzysztof Renik z Naczelnej Redakcji Publicystyki Międzynarodowej. Wyniki radykałów świadczą o tym dobitnie - podkreślił gość Polskiego Radia 24.

Reklama

Zdaniem Krzysztofa Renika, relatywnie słaby wynik Prawego Sektora czy Swobody, w pewien sposób wybija zęby rosyjskiej narracji, mówiącej, że współczesną Ukrainą rządzi "junta faszystowska", "banderowcy", czy "pogrobowcy UPA".Wynik wyborczy pokazuje, że jest to czyta propagandowa mówiąca, że ci ludzie stanowią zagrożenie dla porządku społecznego nie tylko na Ukrainie, ale w połowie Europy - dodał gość Polskiego Radia 24. .

Jak podkreśla Krzysztof Renik, duże znaczenie ma poparcie polityki Arsenija Jaceniuka postrzeganego jako jastrzębia w stosunkach ukraińsko-rosyjskich. To wyraźny sygnał ze strony elektoratu, że zbyt ugodowa polityka Petra Poroszenko wobec Federacji Rosyjskiej nie jest akceptowana przez wszystkich wyborców - dodaje.

ZOBACZ TAKŻE: Podział mandatów na Ukrainie. Swoboda poza parlamentem>>>