"Minister skarbu Wojciech Jasiński słusznie postąpił, umarzając długi Porozumienia Centrum. I zrobił to zgodnie z prawem" - przekonywał w TVN24 wicemarszałek Sejmu Krzysztof Putra. "To dług z początku lat dziewięćdziesiątych. W tamtym czasie były kłopoty z finansowaniem partii politycznych. Długi z tamtego okresu umorzono setkom innych podmiotów" - dodał.

Reklama

Po wnioskodawcy ślad zaginął

Kto wystąpił z wnioskiem o umorzenie długów PC? - pyta "Gazeta Wyborcza". Nie wiadomo. W aktach sprawy nie ma takiego wniosku. Jasiński nie pamięta. Według niego, to była błaha sprawa. Ale na pewno nie był to Jarosław Kaczyński. Marek Suski, poseł PiS, jeden z likwidatorów PC twierdzi, że nie wiedział, iż długi są umorzone. Nie przypomina sobie, żeby o to występował.

"Umorzyłem tę sprawę po wyborach, bo akurat wtedy dostałem ją na biurko" - twierdzi Jasiński. "Te wierzytelności były nie do ściągnięcia, bo PC nie ma majątku. Sprawdzałem, czy sprawa jest czysta, bo byłem pewien, że będą chcieli mi to wyciągnąć. Te długi powinny być umorzone jeszcze za SLD. Ale tego nie zrobili, żeby mieć czym w nas walić".

Reklama

"PiS jak SLD"

Postępowanie ministra krytykuje Grażyna Kopińska z Fundacji Batorego. "PiS zachował się tak jak wcześniej SLD, który umorzył długi swojej poprzedniczki SdRP" - mówi "GW". "Ale wtedy PiS głośno protestował". Kopińska zastanawia się, czy decyzja ministra Jasińskiego nie zaszkodziła skarbowi państwa.

"Sprawa dla prokuratury"

Reklama

Umorzenie długów PC już analizują prawnicy Ministerstwa Skarbu. Sam szef resortu w rozmowie z RMF przyznał, że jego zdaniem sprawą powinna się zająć prokuratura. I to z urzędu. Aleksander Grad zwraca uwagę, że decyzja została podjęta w bardzo dziwnym trybie. Jego poprzednik najpierw poprosił sąd o sprawdzenie, czy PC ma jakiś majątek. Na orzeczenie już nie poczekał - wycofał wniosek i anulował długi - wylicza RMF.

"Odnoszę takie wrażenie, że tutaj chodzi o to, żeby wykasować to z rejestrów. Żeby już we wszystkich zestawieniach za rok 2007 tej pozycji nie było. No ale niestety sprawa wyszła na jaw" - powiedział Grad. I dodał, że w resorcie trwa już postępowanie wyjaśniające.

Porozumienie Centrum, pierwsza partia Jarosława Kaczyńskiego, ideowy poprzednik PiS, zlikwidowane zostało dopiero na kilka tygodni przed rozwiązaniem rządu Kaczyńskiego - w sierpniu 2007 r. Partia zostawiła po sobie długi, wściekłych wierzycieli i kilkadziesiąt kilogramów dokumentów (złożonych w Archiwum Akt Nowych), pisze "Gazeta Wyborcza".