Politycy rządzącej partii nie kryją: to test dla Janusza Palikota. I szansa dla niego na odrobienie punktów po wszystkich połajankach od kierownictwa PO za większe i mniejsze wyskoki. Już w wakacje poseł musiał się tłumaczyć z mizernego tempa prac kierowanej przez siebie komisji i grożono mu zdjęciem z funkcji szefa. Palikot się nie tylko nie przestraszył, ale zarzucił marszałkowi Bronisławowi Komorowskiemu, że to on sypie piach w tryby prac komisji.

Reklama

Dlaczego mimo to Palikot dostaje szansę od kolegów? Bo tylko ktoś z takim medialnym zacięciem jak on jest w stanie skutecznie równoważyć w mediach ataki opozycji zaplanowane na pierwszą sesję parlamentu po wakacjach. Czy PO liczy na nowe happeningi, które skutecznie odwrócą uwagę od stoczni, tarczy antyrakietowej i emerytur pomostowych? "On zawsze coś wymyśli" - mówi jeden z posłów Platformy.

Dlatego w imię sukcesu PO jest skłonna wybaczyć Palikotowi sztuczki legislacyjne zwiększające liczbę projektów. "Wiemy, że to picowanie" - przyznaje jeden z liderów PO. Spośród 14 projektów autorstwa komisji dziewięć dotyczy nowelizacji ustawy o VAT, a po dwa ordynacji podatkowej i ustaw o podatku dochodowym od osób prawnych. "Palikot <pompuje> liczbę projektów, bo zamiast zgłosić np. jeden projekt nowelizacji ustawy o VAT z dziewięcioma artykułami, zgłasza dziewięć projektów, z których każdy zmienia jeden przepis" - mówi Karol Karski z PiS.

Zresztą zastrzeżenia PiS do Janusza Palikota są dużo poważniejsze. Sugerowanie przez posła PO alkoholowych kłopotów prezydenta, domaganie się ujawnienia przez Lecha Kaczyńskiego stanu zdrowia i nazwanie prezydenta chamem uczyniły z niego wroga publicznego numer jeden w PiS. " Rozumiem, że każdy parlament ma swoją Ciciolinę, ale mimo że Sejm jest okrągły, to nie powinno się go traktować jak cyrku. A PO wyskoki posła toleruje" - oburza się Karol Karski.

Reklama

Rzeczywiście trudno się oprzeć wrażeniu, że władze Platformy mają słabość do kontrowersyjnego posła. "Dlaczego mamy go karać za mówienie różnych rzeczy na temat innych polityków, skoro w innych partiach są podobne osoby, które za krytykę nie ponoszą odpowiedzialności?" - broni partyjnego kolegi senator Tomasz Misiak. Jednak politycy PO nie kryją, że ochrona dla Palikota ma swoje granice. "Nazwał prezydenta chamem w TVN 24 i jeśli prokuratura wdroży śledztwo, a to prawie pewne, to może liczyć tylko na siebie" - mówi jeden z czołowych polityków Platformy.

Na razie jednak Palikot ma przekonać wyborców, że PO spełnia obietnice. Gdy komisja Przyjazne Państwo powstawała, nie podniósł się żaden głos krytyki. A tempo prac i nieznana w innych sejmowych komisjach zgoda między opozycją i koalicją wyróżniały ją w tym parlamencie. Jednak z biegiem czasu tempo słabło, a coraz więcej zastrzeżeń do pomysłów wypracowanych w komisji zaczęli zgłaszać ministerialni urzędnicy.

A w PO wzrastała irytacja. "W kolejnych kampaniach deklarowaliśmy likwidację biurokratycznej mitręgi i krytykowaliśmy za jej tolerowanie PiS, a jak do tej pory nic w tej sprawie nie udało nam się zrobić" - przyznaje anonimowo jeden z polityków Platformy. Dlatego teraz, gdy efekty działań komisji trafiają pod obrady Sejmu, mają mieć pierwszeństwo. Nawet jeśli te pomysły dotyczą spraw znanych głównie wysoko kwalifikowanym księgowym. Na przykład zniesienia podatku VAT od nieściągalnych zobowiązań albo przyspieszenia prac w samorządach przy opracowywaniu planów zagospodarowania przestrzennego.

Reklama

p

Co szef klubu PO mówił o Palikocie

• Styczeń 2008. "Pokazałem mu żółtą kartkę i to z obustronną świadomością, że kolejne takie zachowanie będzie ukarane czerwoną kartką. Te jego nieakceptowane happeningi muszą się skończyć, w innym wypadku sam złożę wniosek o wyrzucenie go z klubu" - Zbigniew Chlebowski o sugestiach Janusza Palikota, że prezydent ma kłopoty z alkoholem.

• Maj 2008. "Zachowanie Janusza Palikota jest skandaliczne" - Zbigniew Chlebowski o sugestiach Janusza Palikota na temat zdrowotnych kłopotów prezydenta.

• Lipiec 2008. "Oczekuję, że jeszcze w dniu dzisiejszym poseł Palikot przeprosi pana prezydenta, natomiast nie zamierzam w trakcie tej ostrej publicznej debaty, która się toczy w Sejmie, wyciągać konsekwencji wobec jednego czy drugiego posła" - Zbigniew Chlebowski w sprawie nazwania prezydenta chamem przez Janusza Palikota.