Ziobro zarzucił rządowi Tuska naciski na brytyjskiego inwestora, który dopiero co odsprzedał swoje udziały w spółce wydającej dziennik "Rzeczpospolita". Wytknął też akcję ABW w mieszkaniu studenta, który prowadził stronę internetową z filmikami i grami krytycznymi wobec prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Odpowiedział mu Marek Siwiec. Pytał, czy Zbigniew Ziobro nie był ministrem sprawiedliwości, gdy policja wkraczała do mieszkań o szóstej rano. Wspomniał także sprawę samobójstwa Barbary Blidy, choć nie wymienił jej nazwiska.
>>> Premier w europarlamencie. Co powiedział Donald Tusk?
Zbigniew Ziobro nie pozostał dłużny. "Za naszych rządów zdarzało się, że policja i służby specjalne wkraczały o szóstej rano do mieszkań osób podejrzanych o korupcję. Do mieszkań ludzi władzy" - odpowiadał europoseł PiS.
Dyskusja toczyła się w języku polskim.
>>> TU zobaczysz relację z tego, co dzieje się w Strasburgu
Wiele ciepłych słów pod adresem Donalda Tuska padło za z ust Michała Kamińskiego. "Zabrzmiał w tej sali głos nie ideologiczny, a ideowy. Mówił pan w imieniu nie pana rządu, ale wszystkich Polaków" - mówił były polityk PiS. Zareagował Zbigniew Ziobro, wytykając sprawę dotacji dla rolników. Kamiński odpowiedział, że jest za eksportem, ale nie popiera "eksportu obciachu". "Chciałem przypomnieć, że nie należę już do partii, której lider postulował likwidację dopłat dla rolników" - mówił Kamiński, nawiązując do głośnych propozycji Jarosława Kaczyńskiego.
>>> Co o wystąpieniu szefa rządu sądzi Ryszard Legutko z PiS? Czytaj dalej >>>
Legutko o "teście przywództwa"
Przewodnictwo Polski w Radzie UE będzie prawdziwym europejskim testem przywództwa dla premiera Donalda Tuska - powiedział europoseł PiS Ryszard Legutko w imieniu frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.
"To będzie, Panie premierze, prawdziwy europejski test przywództwa. Czy podejmie Pan wyzwanie jako silna prezydencja, czy zadowoli się Pan tym, co łatwe, miłe, bezbolesne, ale bez znaczenia. Czy będzie Pan długo pamiętany jako przywódca zdecydowany, czy też zapomniany jako polityk bezpiecznego konformizmu" - powiedział Legutko podczas debaty w Strasburgu z okazji rozpoczęcia polskiej prezydencji.
Europoseł zaznaczył, że chodzi mu zwłaszcza o to, co Tusk zrobi, by zmniejszyć w Europie "poczucie różnicy między równymi i równiejszymi".
Legutko przypomniał, że w trakcie przewodnictwa Polski w Radzie UE w naszym kraju odbędą się wybory parlamentarne. "To oznacza, że pański gabinet nie zakończy prezydencji. Spotkamy się w grudniu na jej podsumowaniu z innym rządem" - dodał.
Legutko wyraził też w związku z tym obawę o jakość prac polskiego rządu w trakcie prezydencji. Jego zdaniem, podczas kampanii wyborczej "gabinety polityczne pracują na zwolnionych obrotach i teraz też się tak może wydarzyć".
Europoseł wyraził też nadzieję, że Tusk nie będzie próbował ograniczyć publicznej debaty w Polsce, argumentując to tym, że krytyka rządu w trakcie prezydencji szkodzi Polsce. "Panie premierze, zamykanie ust konkurentom politycznym nie jest w Europie akceptowane" - dodał.
Liberadzki z SLD: Spełnił pan oczekiwania
Wystąpienie Tuska pochwalił natomiast Bogusław Liberadzki z SLD. "Z dużą przyjemnością wysłuchałem Pana wystąpienia. Spełnił Pan oczekiwania tej sali" - powiedział. Europoseł zaapelował jednak, by "słowa i czyny poszły razem", i aby nie skończyło się tylko na entuzjazmie po wystąpieniu Tuska.
O to, by Polska "wykorzystała swoje pięć minut i by nie skończyło się tylko na komplementach" apelował także europoseł Paweł Kowal z PJN.
Jacek Protasiewicz (PO) przeprosił za to, że "europosłowie przenoszą na forum PE kampanię wyborczą i prowadzą polsko-polskie spory". "Człowieku, nie wypada" - zwrócił się do Ziobry. Ubolewał też w tej sprawie Marek Migalski (PJN), ale jego zdaniem, "przyczyną tego jest Tusk, który zdecydował się na wybory podczas prezydencji".
Przysłuchujący się tym wystąpieniom premier nie reagował; zabrał głos na zakończenie debaty. Kamery pokazały Tuska, który rękami zakrywał twarz.