Jak twierdzi "Gazeta Polska", Sakiewicz zgłosił się do prokuratury, by przekazać dowody, z których wynika, że Andrzej Lepper miał zamiar potwierdzić zeznania Jarosława Kaczyńskiego w sprawie tzw. afery gruntowej. W serwisie niezalezna.pl pojawiła się też informacja, że istnieje nagranie, w którym szef Samoobrony ujawnia źródło przecieku w tej aferze i sugeruje, że przekaże posiadaną wiedzę prokuraturze. Nagranie ma się jakoby znajdować w posiadaniu Sakiewicza.

Reklama

Z zebranych informacji dziennikarze "Gazety Polskiej" wysnuwają wniosek, że Andrzej Lepper obawiał się o swoje życie. Według nich wskazuje to również, że śmierć lidera Samoobrony niekoniecznie musiała być samobójstwem z powodów osobistych.

Prokuratura potwierdziła w rozmowie z RMF FM, że Sakiewicz zgłosił się do śledczych i został przesłuchany. Nie ujawnia jednak szczegółów jego zeznań, ani też nie podaje żadnych informacji o ewentualnych otrzymanych od redaktora naczelnego "Gazety Polskiej" materiałach w sprawie śmierci Andrzeja Leppera.

Cały czas trwają przesłuchania świadków w sprawie samobójstwa Andrzeja Leppera - poinformował w niedzielę PAP z kolei p.o. rzecznika Prokuratury Okręgowej w Warszawie Dariusz Ślepokura. Przesłuchano już w sumie kilkanaście osób, w tym Sakiewicza. Ślepokura powiedział, że w przypadku samobójstw prokuratura z reguły wszczyna śledztwo na podstawie art. 151 Kodeksu karnego, który stanowi: "Kto namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5". Dodał, że możliwe jest też sięgnięcie po art. 155, który brzmi: "Kto nieumyślnie powoduje śmierć człowieka, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".

Reklama

"W poniedziałek wpłyną materiały z policji i szef prokuratury zdecyduje o przyjęciu kwalifikacji prawnej" - dodał Ślepokura.

Wyjaśnił, że nie było potrzeby wszczynania śledztwa w weekend, bo zgodnie z prawem niezbędne czynności procesowe mogą być wykonywane przez pięć dni bez formalnej decyzji o rozpoczęciu śledztwa. Prokurator nie chciał przesądzać, czy w śledztwie zajdzie potrzeba sięgnięcia po billingi telefonu Leppera, by ustalić jego kontakty z ostatniego okresu życia.



Reklama

W sobotę Ślepokura informował, że według wstępnej hipotezy kłopoty finansowe mogły być przyczyną samobójstwa Leppera, co ustalono na podstawie przesłuchań świadków.

W niedzielę poseł PiS Arkadiusz Mularczyk zwrócił się do Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta z prośbą o objęcie osobistym nadzorem śledztwa. W liście przesłanym PAP poseł zaznacza, że Lepper jako były wicepremier miał dostęp do wielu niejawnych informacji, był też ważnym świadkiem w sprawach prokuratorskich i sądowych.

"Dlatego w opinii publicznej budzą zdziwienie jednoznaczne wypowiedzi przedstawicieli organów ścigania, z których wynika, że przyczyną śmierci było samobójstwo z przyczyn finansowych, w sytuacji, gdy nie przeprowadzono jeszcze istotnych czynności dowodowych, przede wszystkim sekcji zwłok oraz innych niezbędnych czynności kryminalistycznych" - napisał Mularczyk.

Do czasu nadania tej depeszy PAP nie udało się skontaktować z rzecznikiem prasowym Prokuratury Generalnej Mateuszem Martyniukiem.

Szef Samoobrony, b. wicepremier rządu PiS-LPR-Samoobrona Andrzej Lepper został znaleziony martwy w piątek w warszawskiej siedzibie partii. Jak ujawnił Ślepokura, Leppera powieszonego w łazience na sznurze przymocowanym do worka bokserskiego, znalazł ok. godz. 16.20 jego zięć. Oględziny nie wykazały na ciele żadnych obrażeń, poza bruzdą wisielczą. Zdaniem prokuratora wskazuje to na fakt, że do śmierci nie przyczyniły się osoby trzecie, choć ostateczne ustalenia zależą od sekcji zwłok, która będzie zarządzona w poniedziałek. Na miejscu nie znaleziono listu pożegnalnego. Przesłuchano pracowników biura Leppera i inne osoby, które się z nim stykały. Zabezpieczono m.in. telefon komórkowy zmarłego oraz dokumentację z biura.

Niektórzy byli współpracownicy Leppera nie wierzą w samobójstwo. Z kolei według szefa Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych Władysława Serafina, w ostatnim czasie w życiu Leppera nastąpił "ogromny natłok negatywnych zdarzeń", m.in. choroba syna, trudności w gospodarstwie, groźba więzienia.