Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro stawił się w rzeszowskiej prokuraturze, gdzie przesłuchano go w charakterze świadka. Chodzi o sprawę rzekomego przekroczenia uprawnień przez ABW, CBA i prokuratorów przy badaniu tzw. afery gruntowej. Tuż po nim do prokuratury przyjechali były szef MSWiA Janusz Kaczmarek i były szef PZU Jaromir Netzel. Obaj mają status pokrzywdzonych w tym śledztwie.

Reklama

Kaczmarek, który bierze udział we wszystkich przesłuchaniach, w rozmowie z RMF opowiedział o strategii obranej przez Zbigniewa Ziobrę. Według nieoficjalnych informacji radia, były minister sprawiedliwości mógł narazić prezesa na podejrzenie utrudniania śledztwa. Chodzi o przekazanie informacji na temat tajemniczego nagrania rozmowy byłego ministra sprawiedliwości z PiS z Jaromirem Netzlem - wyjaśnia RMF. Janusz Kaczmarek nie mówi o szczegółach, zasłaniając się tajemnicą postępowania prokuratorskiego.

Co więcej, były prokurator krajowy zapowiedział, że złoży zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez europosła PiS. Miałoby ono dotyczyć składania fałszywych zeznań. "Pan Zbigniew Ziobro w sposób odmienny składa zeznania niż wcześniej składał" - tłumaczy Kaczmarek.

Jeszcze przed przesłuchaniem Ziobro pytany przez dziennikarzy, czego się spodziewa po dzisiejszym przesłuchaniu powiedział, że podchodzi do niego "jak do pewnego kabaretu czy opery mydlanej, która się toczy tylko po to, żeby odwrócić uwagę od istoty rzeczy". Dodał, że "panowie Kaczmarek and consortes (...) składali fałszywe zeznania, utrudniali śledztwo ws. przecieku".

Reklama

Natomiast Kaczmarek powiedział czekającym w hallu prokuratury dziennikarzom, że podczas dzisiejszego przesłuchania odbędzie się kolejna runda pytań do Ziobry. Przypomniał, że przed pierwszym przesłuchaniem w sierpniu przygotował dla byłego ministra sto pytań, z których wówczas zadana została ok. połowa.

"A ponadto myślę, że dzisiaj będą odtwarzane pewnego rodzaju rozmowy" - dodał, że chodzi o rozmowy między Ziobrą a Jaromirem Netzlem. Zaznaczył, że on i Netzel będą chcieli, aby Ziobro ustosunkował się do treści tych nagrań. "Sądzę, że dzisiejsze przesłuchanie będzie jeszcze bardziej dynamiczne i ciekawsze niż poprzednie".

Przesłuchanie odbyło się w tzw. kancelarii tajnej rzeszowskiej prokuratury.

Reklama



Na początku sierpnia Kaczmarek wraz z Netzlem złożyli w rzeszowskiej prokuraturze wniosek o uchylenie immunitetu Ziobrze, który dwukrotnie nie stawił się na wezwania prokuratury. Ziobro nieobecność tłumaczył "ważnymi obowiązkami poselskimi". Śledztwo prokuratury wszczęto w listopadzie 2007 r. Dotyczy przekroczenia uprawnień przez prokuratorów Prokuratury Okręgowej w Warszawie w sierpniu 2007 r. przez wydanie zarządzenia o zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu Kaczmarka, Kornatowskiego i Netzla jako podejrzanych w sprawie złożenia fałszywych zeznań i utrudnianie śledztwa o "przeciek" z akcji CBA w resorcie rolnictwa.

Rzeszowska prokuratura okręgowa prowadząca śledztwo w tej sprawie, bada m.in., czy doszło do przekroczenia uprawnień przy podsłuchiwaniu i zatrzymaniu w sierpniu 2007 r. byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka, b. szefa PZU Jaromira Netzla i b. szefa policji Konrada Kornatowskiego.

Prokuratura bada w śledztwie, które przedłużono do końca roku, także zgodność z prawem czynności operacyjno-rozpoznawczych CBA i ABW. Pod uwagę brana jest m.in. wersja podawana przez pokrzywdzonych, że istniał "pewien ciąg decyzji, mających na celu zdyskredytowanie Kaczmarka przed opinią publiczną". Jednym z jego elementów miała być m.in. konferencja prasowa wiceprokuratora generalnego Jerzego Engelkinga, gdy ujawnił on podsłuchane rozmowy Kaczmarka, Kornatowskiego i Netzla oraz taśmy wideo z pobytu Kaczmarka w hotelu Marriott.

W tej sprawie rzeszowska prokuratura okręgowa prowadziła śledztwo, które jesienią 2010 r. w części umorzyła. Umorzenie dotyczyło jednak wątków związanych ze sprawami formalnymi przy zwoływaniu i prowadzeniu konferencji. Niektóre wątki z tego śledztwa włączono do sprawy o przekroczenie uprawnień przez CBA, ABW i prokuratorów. M.in. sprawę kierowania przez funkcjonariuszy publicznych gróźb pod adresem Netzla oraz przekroczenia uprawnień przy skierowaniu przeciw Kaczmarkowi, Kornatowskiemu i Netzlowi oraz Ryszardowi Krauze postępowania karnego, w wyniku czego nastąpiło przeszukanie w ich domach oraz zatrzymanie i postawienie im zarzutów.

Kaczmarka odwołano na wniosek premiera Jarosława Kaczyńskiego z funkcji szefa MSWiA w sierpniu 2007 r., bo "znalazł się w kręgu podejrzenia" w sprawie przecieku z akcji CBA w resorcie rolnictwa. Miał zarzut zatajenia spotkania z Krauzem w hotelu Marriott w lipcu 2007 r. i utrudniania śledztwa w sprawie przecieku z akcji CBA. Śledztwa w sprawie fałszywych zeznań Kaczmarka i samego przecieku z akcji CBA umorzono w 2009 r.

Jeszcze w 2007 r. sąd uznał za bezpodstawne zatrzymanie Kaczmarka, który na drodze sądowej żąda za to od państwa wielomilionowego odszkodowania. Rzeszowska prokuratura we wrześniu 2010 r. skierowała do sądu w Warszawie akt oskarżenia m.in. przeciw byłemu szefowi CBA Mariuszowi Kamińskiemu m.in. o nadużycie uprawnień i kierowanie nielegalnymi działaniami operacyjnymi CBA dotyczącymi wręczenia łapówki osobom powołującym się na wpływy w resorcie rolnictwa.