"To wielki zaszczyt i zobowiązanie, które zostało nałożone na nas przez Polaków. Chcę podziękować wszystkim w Polsce, wszystkim bez wyjątku (...) za wielką odwagę, spokój i determinację, jaką wykazali w ostatnich czterech latach" - stwierdził na początku swego wystąpienia Donald Tusk. Podkreślił, że czas jego rządów był trudniejszy niż można było się spodziewać cztery lata temu. Podkreślił, że Polska przeszła przez ten czas spokojnie, bez większych obrażeń.
Tusk dodał, że w swym expose świadomie pomija kwestię spraw zagranicznych, którą pozostawia do przedstawienia szefowi resortu, Radosławowi Sikorskiemu. "Bo nikt nie ma wątpliwości, że wszystkie starania rządu muszą być nakierowane na bezpieczeństwo każdego Polaka z osobna" - zadeklarował.
"Skoro tak dzielnie i mądrze przechodzimy przez kryzys, to musimy się poważnie traktować w debacie publicznej, i o to zwracam się do wysokiej izby" - podkreślił Tusk. Dodał, że rok 2012 ze względu na światowe turbulencje może być krytyczny. "Dlatego zobowiązałem ministra finansów, by przygotowywać elastyczne warianty (..) mechanizmy, procedury i koncepcje na wypadek, gdyby w ciągu roku 2012 zdarzyły się rzeczy nieprzewidziane" - deklarował.
Szef rządu nawiązał do debaty, jaka toczy się na łonie Europy, a jaka odnosi się do przyszłości Unii Europejskiej. Przeniósł ją jednak na sprawy Polski. Podkreślił, że pytanie dotyczące naszej przyszłości we wspólnocie nie dotyczy tego, czy być w centrum Unii, cz też na jej peryferiach, ale jak być w centrum Unii.
Plany rządu: zmiany w podatkach i becikowe po nowemu
Tusk zadeklarował, że plan na 2015 rok przewiduje obniżenie długu publicznego do 47 procent. W związku z tym zapowiedział, że rząd będzie musiał podjąć niepopularne decyzje, m.in. zwiększenie podatku pobieranego od wydobywanych bogactw, w tym miedzi i srebra, a także zmiany w ulgach podatkowych i becikowym. "Chcemy podwyższyć o 50 procent ulgę prorodzinną na każde trzecie i kolejne dziecko. Ulga na dwoje pierwszych dzieci pozostaje bez zmian" - zadeklarował Tusk, a na sali rozległ się brawa. Ale chwilę potem premier zapowiedział, że w rodzinach, w których dochód przekracza rocznie 85 tys. zł, ulga będzie przysługiwać tylko, jeśli będzie co najmniej dwoje dzieci. Ta sama zasada ma obowiązywać w sprawie becikowego.
Ograniczony ma zostać także przywilej umów autorskich. Odpisanie 50-procentowych kosztów uzyskania przychodu będzie możliwe tylko w przypadku zarobków nieprzekraczających sumy 85 tysięcy złotych rocznie. Tusk zaproponował także likwidację ulgi internetowej, co ma przynieść oszczędności rzędu półtora miliarda złotych w przeciągu czterech lat.
Tusk, który jako jedną ze swych porażek uznał nieudany plan deregulacji, zapowiedział nowy mechanizm kontroli ministrów. Maja oni raportować o efektach deregulacyjnych przy każdym prowadzonym projekcie. Deklarował skrócenie czasu oczekiwania na pozwolenie na budowę, a czas postępowań sądowych o jedną trzecią. Zapowiedział też mechanizm ograniczający nadprodukcję ustaw.
Zmiany w płacach i emeryturach
Tusk decyzję rządu PiS o obniżeniu składki rentowej nazwał zbyt optymistyczną i lekkomyślną. "Dlatego musimy częściowo odwrócić tamtą decyzję. (...) Zaproponujemy podniesienie składki o dwa punkty po stronie pracodawcy" - zapowiedział Tusk. Jak tłumaczył taką decyzję? Brakiem skłonności pracodawców do inwestowania i zatrudniania. Tłumaczył, że lepiej, by te pieniądze trafiły do budżetu, niż na bankową lokatę. W tej chwili z sali rozległ się śmiech.
Mówiąc o emeryturach, zaproponował, by co roku w Sejmie podejmować decyzję o tym, by waloryzacja rent i emerytur miała charakter kwotowy. Jak tłumaczył, chodzi o to, by rozziew między najniższymi i najwyższymi emeryturami zmniejszać. Ta sama zasada ma dotyczyć emerytur mundurowych.
Od lutego 2012 roku rząd chce reformować płacenie rolniczej składki zdrowotnej. Składkę za rolników gospodarujących w najmniejszych gospodarstwach wciąż będzie płacić państwo, jednak ci z gospodarstwami powyżej 15 hektarów sami płacić będą całość składki. Od 2013 roku w gospodarstwach rolnych ma zostać wprowadzona rachunkowość. Zapowiedział także reformę KRUS i opodatkowanie ich na zasadach ogólnych - proces ten ma się rozpocząć w 2013 roku i ma być prowadzony etapami. Przekonywał, że tak będzie sprawiedliwiej, a wielu rolników na takich zmianach może skorzystać.
Donald Tusk zapowiedział również wydłużenie wieku emerytalnego. W finale ma on wynosić 67 lat. Co cztery miesiące wiek emerytalny ma być przesuwany o kolejny miesiąc. W związku z tym w każdym roku będziemy pracować dłużej o trzy miesiące. Mężczyźni będą więc przechodzić na emeryturę w wieku 67 lat w 2020 rok, a kobiety - w 2040 roku. "Te emerytury będą wyraźnie wyższe. Pójdziemy na nie później, ale będą one wyższe" - podkreślał Tusk. Wyliczał, że 39-letnia dziś kobieta będzie miała o 80 procent wyższą emeryturę.
Mundurowi mogą spodziewać się zmian w system emerytalnym. Nie będą one dotyczyć tych, którzy są w służbie dziś albo obecnie są na emeryturze. W przypadku służb mundurowych wiek emerytalny na poziomie 55 lat, a staż służby - 25 lat. W górnictwie przywileje emerytalne mają zostać utrzymane tylko wobec pracujących przy wydobyciu. Zreformowane mają być także uprawnienia sędziów i prokuratorów w stanie spoczynku. Premier poruszył także kwestię funduszu kościelnego. "Duchowni powinni uczestniczyć w powszechnym systemie ubezpieczeń społecznych" - zapowiedział Tusk i dodał, że rząd jest gotowy na wprowadzenie zmian w konkordacie.
Jednocześnie Tusk zapowiedział mniej więcej 300 złotych podwyżki dla żołnierzy i policjantów od lipca przyszłego roku.
Tusk dziękuje i mówi o ideałach
Tusk dziękował prezydentowi i innym szefom instytucji za gotowość do współpracy. Dziękował także swemu koalicjantowi. "Wiecie, dlaczego tak ważne jest, aby to szerokie centrum ukonstytuować? Bo gwarantujemy odważne, bezpieczne, nie ryzykanckie działanie w tym okresie" - stwierdził premier. Stwierdził, że centrum może uchronić Polskę przed radykalizmami, które - jak mówił - ujawniły się w Warszawie 11 listopada. "Państwo polskie nie jest od tego, by przeprowadzać obyczajową rewolucję. Państwo polskie jest od tego, by zapewnić obywatelom możliwie dostanie życie w tych trudnych czasach" - mówił Tusk, a jego słowa przyjęto brawami.
Szef rządu odniósł się do sporu o krzyż w Sejmie. Stwierdził, że nie może on być narzędziem do łomotania, ale też nie powinien stawać się przedmiotem sporu na sali sejmowej. "Na ulicach Warszawy 11 listopada skrajna prawic i skrajna lewica zaatakowały święto narodowe" - grzmiał Tusk. Apelował, by uwierzyć w to, że Polska oparta na tradycji, która jednocześnie wierzy w swoją przyszłość, jest możliwa. "Ta elementarna wspólnota (...) musi stać się faktem, także na tej sali. (...) Uwierzcie w przyszłość Polski. My wierzymy" - zakończył premier.
Trzy godziny debaty
Po wystąpieniu premiera zaplanowano dwugodzinną przerwę, by kluby mogły przygotować się do debaty. Przewidziana jest debata długa - 360 minut. Później posłowie będą zadawać szefowi rządu pytania; cztery lata temu było ich około 160. Według porządku obrad Sejmu debata zakończy się po północy.
W sobotę od godz. 10 Tusk będzie odpowiadał na pytania przedstawicieli klubów, po czym posłowie będą głosować nad udzieleniem Radzie Ministrów wotum zaufania. Wotum zaufania Sejm uchwala bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.