Prezes PiS Jarosław Kaczyński w oświadczeniu przekazanym PAP zarzucił szefowi MSZ Radosławowi Sikorskiemu, że sprzeniewierzył się rocie ministerialnego ślubowania, "występując z tezami znacząco ograniczającymi suwerenność Polski". Kaczyńskiemu chodzi o poniedziałkowe wystąpienie Sikorskiego na forum Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej w Berlinie. Według poniedziałkowej "Rzeczpospolitej", Sikorski miał przedstawić w Berlinie polską wizję UE. Według "Rz" Sikorki uważa, że przyszłością Unii jest federacja. Jak napisano, będzie się domagał, żeby państwa członkowskie miały tyle autonomii, ile mają stany USA; spod władzy Unii byłyby wyłączone: edukacja, moralność publiczna i podatki.
Rzecznik MSZ Marcin Bosacki poproszony przez PAP o odniesienie się do oświadczenia Kaczyńskiego odmówił komentarza. "Występując w Berlinie z tezami znacząco ograniczającymi suwerenność Polski, uchylając się przed zapisaną w Konstytucji kontrolą parlamentarną, której podlega Rada Ministrów, Radosław Sikorski sprzeniewierzył się zawartej w rocie ministerialnego ślubowania zasadzie, że: +Obejmując urząd ministra spraw zagranicznych uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji i innym prawom Rzeczypospolitej Polskiej, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem+" - czytamy w oświadczeniu Kaczyńskiego.
Jak napisał prezes PiS, "w przeszłości wielu Polaków oddało życie walcząc o sprawy, które przedstawiciele rządu poddają dobrowolnie, bez słowa protestu".
Kaczyński przypomniał, że "premier Donald Tusk i jego ministrowie dwa tygodnie temu składali ślubowanie o wypełnianiu postanowień Konstytucji i innych ustaw". W piśmie Kaczyński skrytykował też szefa rządu za to, że podczas sejmowego expose "nie zaprezentował założeń polityki zagranicznej rządu, zdawkowo odniósł się do mniej istotnych zagadnień polityki europejskiej". "Zdecydował się tak postąpić pomimo sprawowanego przez Polskę przewodnictwa w Radzie Unii Europejskiej i dramatycznej sytuacji takich państw członkowskich jak Grecja" - ocenił prezes PiS.
Jego zdaniem, premier "nie dostrzegał zagrożeń dla Polski płynących z wyraźnego dążenia do narzucenia w Unii hegemonii dużych graczy, przede wszystkim Republiki Federalnej Niemiec i Francji". "Premier zapewnił posłów, że założenia polskiej polityki zagranicznej, tradycyjnie zawierające komponent unijny, zostaną zaprezentowane na forum Sejmu przez ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego" - czytamy w oświadczeniu lidera PiS. Kaczyński zaznaczył w nim, że "pomimo sprzeciwu opozycji, przede wszystkim największej partii opozycyjnej, jaką jest PiS, Sejm udzielił rządowi Donalda Tuska wotum zaufania".
"Kilka dni później, polski minister spraw zagranicznych w wywiadzie udzielonym dziennikowi +Rzeczpospolita+ przedstawił fragmenty polskiego stanowiska w sprawie przyszłości Unii Europejskiej. Dzisiaj, podczas wizyty zagranicznej w Berlinie postanowił zaprezentować je w wystąpieniu na forum Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej" - napisał Kaczyński.
Jak napisał w oświadczeniu prezes PiS, "wystąpienie polskiego ministra wspólnie sponsorują +Die Welt+ i +Rzeczpospolita+" (oba tytuły objęły patronat medialny nad poniedziałkowym spotkaniem). "Poprzedziły je artykuły opiniotwórczych dziennikarzy: red. Marka Cichockiego w +Teologii Politycznej+, Andrzeja Talagi w +Rzeczpospolitej+ i (Marka) Beylina w +Gazecie Wyborczej+. Wszystkie te teksty w sposób jednoznaczny wskazywały na konieczność podporządkowania się przez Polskę polityce tzw. Grupy Frankfurckiej, w naszym przypadku przede wszystkim Niemiec" - czytamy.
"Prawo i Sprawiedliwość wzywa premiera Donalda Tuska do przedstawienia polskiego stanowiska na temat przyszłości Unii Europejskiej na forum Sejmu, podczas nadzwyczajnego posiedzenia zwołanego przed grudniowym szczytem UE, który odbędzie się w dniach 8 i 9 grudnia" - napisał lider PiS.