Apeluję o to, by ważyć słowa - mówił na konferencji prasowej Błaszczak.
W ocenie ministra wypadek z udziałem premier w piątek w Oświęcimiu stał się "sławny" z powodu fali hejtu również ze strony osób publicznych, które nazywają siebie totalną opozycją. Apeluję do pań i panów polityków o wyważone komentarze, o nieeskalowanie napięć - powiedział Błaszczak.
Według niego fala agresji jesienią 2010 r. "skończyła się tragicznie, doprowadzając do zamordowania działacza PiS w Łodzi".
Przypominam, że w nocy z 16 na 17 grudnia ubiegłego roku mieliśmy do czynienia z próbą zablokowania samochodu pani premier, który wyjeżdżał z Sejmu, blokujący rzucali się pod samochód. Podobne zdarzenia miały miejsce 18 grudnia przed Wawelem. To byli ludzie, którzy są związani z totalną opozycją, sami tak twierdzą, sami o tym mówią, a kiedy policja podjęła stosowne działania, by ustalić ich tożsamość, to pojawił się front obrony tych ludzi ze strony polityków i mediów. Takie działania są bardzo, bardzo groźne, bo one pokazują, że jest przyzwolenie, przynajmniej części świata politycznego, części elit politycznych do agresji, do przemocy - mówił minister.
"Pani premier czuje się nieźle"
Rozmawiałem z premier Beatą Szydło, stwierdziła, że czuje się "zupełnie nieźle" - poinformował szef MSWiA. Dodał, że szef ochrony premier przeszedł operację, jego stan jest dobry; drugi z poszkodowanych w wypadku funkcjonariuszy BOR wyszedł już ze szpitala.
Chciałbym przekazać od pani premier, która mnie do tego upoważniła, podziękowania dla wszystkich tych, którzy, po pierwsze: martwią się o stan zdrowia pani premier, po drugie: wszystkich tych, którzy uczestniczyli wczoraj w akcji ratowniczej - oświadczył szef MSWiA na konferencji prasowej.
Pani premier stwierdziła, że czuje się zupełnie nieźle; jej samopoczucie też jest dobre; wszyscy mamy nadzieję, że bardzo szybko wróci do swoich obowiązków - dodał minister.
Według Błaszczaka, który zapoznał się z informacją o stanie zdrowia oficerów Biura Ochrony Rządu, szef ochrony pani premier przeszedł operację, zakończyła się sukcesem; jego stan jest dobry". Drugi z funkcjonariuszy BOR, kierowca samochodu, którym jechała pani premier, wyszedł już ze szpitala - podkreślił szef MSWiA.
Błaszczak: Będą zmiany w BOR; chodzi o "posprzątanie" po gen. Janickim
Błaszczak zapowiedział, że będą dogłębne zmiany w Biurze Ochrony Rządu. - Powiem tak: chodzi o skuteczne posprzątanie po generale Janickim. Tak trzeba to zrobić i my to konsekwentnie robimy - oświadczył szef MSWiA na sobotniej konferencji prasowej.
Odprawy też mają charakter cykliczny, chociażby po tym zdarzeniu drogowym z udziałem żandarmerii wojskowej (chodzi o zdarzenie z udziałem kolumny szefa MON); nie BOR. W Biurze Ochrony Rządu też odbyła się narada, wyciągano wnioski, podsumowano to, co się wydarzyło tak, by BOR było przygotowane, by reagować w podobnych sytuacjach, żeby do podobnych sytuacji więcej nie dochodziło - powiedział Błaszczak.
Powiedział też, że sytuacja w BOR się poprawia, jeśli chodzi m.in. o temat eksploatacji służbowych samochodów; poinformował m.in, że w marcu ubiegłego roku szef BOR wydał zarządzenie w tej sprawie. Według Błaszczaka dopiero wtedy dostosowano instrukcję BOR do wymagań przewidzianych w instrukcji producenta samochodów. - To poprzednie szefostwo BOR wydłużyło czas eksploatacji poszczególnych części. Dlaczego? Czy z głupoty? Czy z oszczędności? Ja nie będę odpowiadał na to pytanie - mówił szef MSWiA.
Inne zarządzenie, które zostało zmienione w maju ubiegłego roku - mówił Błaszczak - ma charakter niejawny i dot. stosowania technik obronnych. - Wyciągane są wnioski na bieżąco z tego, co się dzieje, tak, by zapewnić bezpieczeństwo osobom ochranianym - podkreślił Błaszczak.