Paweł Graś w Radiu ZET odnosił się do wystąpienia rzecznika sztabu Jarosława Kaczyńskiego. Paweł Poncyljusz po przemówieniu premiera na konwencji Platformy Obywatelskiej, w której ostro zaatakował Jarosława Kaczyńskiego, wystąpił w telewizji na tle tabliczki z nazwą ulicy Lennona w Warszawie i wzywał Donalda Tuska: "Make peace not war".
Rzecznik rządu wytknął Poncyljuszowi, że legendarny muzyk wcale nie napisał piosenki zatytułowanej w ten sposób. "Skomponował utwór <Give Peace A Chance>, co nie należy tłumaczyć, że: <Należy dać szansę PiS-owi>" - mówił poseł w programie Moniki Olejnik.
Na tym skończyła się żartobliwa część jego wypowiedzi. Dalej było już poważnie. "Wykorzystywanie Johna Lennona przez was jest szczytem cynizmu, bo gdyby za waszych rządów żył w Polsce Lennon, to wsadzilibyście go do więzienia za posiadanie i palenie marihuany, a z racji pokaźnego majątku na pewno interesowałoby się nim CBA. Za czasów PO Lennon by nie siedział" - oświadczył Paweł Graś.