Zdaniem szefa brytyjskiego kontrwywiadu, ochotnicy, którzy walczyli wraz z Państwem Islamskim, mogą przywieźć do ojczyzn w Europie "szaloną ideologię", która skłoni ich do zamachów. - Bardziej niebezpieczne są jednak potencjalne ataki al-Kaidy i jej naśladowców - mówi Parker. Te mogą być wymierzone w systemy transportu publicznego miast i w symbole tych miejsc. Parker ostrzegł też, że wobec takich masowych zamachów - mimo największych starań - kontrwywiad może stać się bezbronny.
W związku z atakami na paryską redakcję "Charlie Hebdo", Brytyjczycy pomagają Francuzom w odszukaniu podejrzewanych o dokonanie zamachu. Przeszukiwane są promy płynące Kanałem La Manche do Wielkiej Brytanii oraz londyńska stacja końcowa pociągu Eurostar, jadącego tunelem pod kanałem. W brytyjskich portach wzmocniono środki bezpieczeństwa.
Wcześniej Parker mówił, że zamach na Wielką Brytanię był w ostatnim czasie bardzo prawdopodobny. W ciągu kilku miesięcy brytyjski kontrwywiad miał udaremnić co najmniej trzy próby ataku na Wyspach.
W środę w ataku terrorystycznym na redakcję "Charlie Hebdo" w Paryżu zginęło dwanaście osób, w tym ośmiu dziennikarzy pisma. Trwają poszukiwania dwóch braci pochodzenia francusko-algierskiego, podejrzewanych o przeprowadzenie zamachu. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT >>>