Holenderska policja przeprowadziła nalot na przedmieścia Oirlo w południowo-wschodniej części kraju. Rosło tam 150 tysięcy krzaków marihuany, a Polacy wypełnili już liśćmi narkotyku ponad trzy tysiące skrzynek.

Reklama

Mają jednak sporo szczęścia, bo... pracowali w Holandii. Za takie przestępstwo w Polsce czekałaby ich długa odsiadka. W Holandii co prawda uprawa marihuany jest nielegalna, ale nie traktuje się tego jako przestępstwo, a jedynie wykroczenie. Złapani robotnicy zostaną więc ukarani jedynie grzywnami.