Zdaniem raportu NIK, do którego dotarło Radio ZET, funkcjonariusze BOR zrobili wszystko, co nakazywały im przepisy. Stwierdzone nieprawidłowości miały charakter formalny i były powielane w większości wizyt VIPów - oceniają kontrolerzy. Ich zdaniem to, że agenci nie ochraniali Smoleńska, nie jest wpadką służb. Ze względu na wojskowy charakter lotniska oraz siły i środki użyte przez służby rosyjskie , polscy funkcjonariusze zajmą się ochroną prezydenta w pozostałych miejscach jego pobytu - czytamy w raporcie.

Reklama

Prokuratura ma teraz twardy orzech do zgryzienia. Śledczy muszą wybrać, która wersja jest prawdziwa, czy ustalenia biegłych, czy też ocena kontrolerów Najwyższej Izby Kontroli.