Michał Tusk pytany o przyczynę katastrofy stwierdza, że najprawdopodobniej był to błąd człowieka. Czy to jest urządzenie z XIX wieku, czy najnowocześniejsze urządzenie komputerowe, to nie ma to znaczenia. Te urządzenia będą tak samo zawsze działały i to w całej Europie - w rozmowie z TVN24 stwierdza Tusk.

Reklama

Syn premiera przyznał, że konsultował się z ojcem Donaldem Tuskiem, by uzyskać od niego najbardziej rzetelne informacje. Wykorzystywałem go, żeby dowiedzieć się czegoś więcej, czegoś co mogłoby być istotne - wyznaje Michał Tusk.

Nie ukrywam, że interesowało mnie to, co stało się z maszynistami. Każdy z branży liczył na to, że stało się tak, jak często w takich przypadkach paradoksalnie, udaje im się schować w klatce bezpieczeństwa i przeżyć. W tym przypadku niestety było inaczej i można tylko nad tym ubolewać - dodaje dziennikarz "Gazety Wyborczej".

Michał Tusk uważa, że teraz najważniejsze jest rozstrzygnięcie kwestii "sygnału zastępczego". Ten jest uruchamiany, gdy z jakiegoś powodu nie mogą zadziałać inne systemy bezpieczeństwa. Dodaje, że przyczyną zderzenia pociągów było najprawdopodobniej niewłaściwe zastosowanie tej procedury.