Warszawski sąd okręgowy wymierzył ponad 20 oskarżonym kary od ośmiu lat więzienia do roku więzienia w zawieszeniu. Kilkanaście osób zostało jednak uniewinnionych, m.in. Andrzej Z., ps. Słowik, i Zygmunt R., ps. Bolo (mieli oni zarzuty związane z napadami z końca lat 90-tych).
Wyrok półtora roku więzienia usłyszał dawny szef "Pruszkowa" Janusz P., pseud. Parasol (sąd uznał za udowodniony jeden z postawionych mu czterech zarzutów, dotyczący podżegania do handlu bronią).
W sprawie było około 40 oskarżonych. Prokuratura żądała dla nich kar do 15 lat więzienia.
Kary nie są takimi, jakich domagał się prokurator, ale wymierzając je sąd wziął pod uwagę postawę oskarżonych - mówiła sędzia Beata Najjar. Dodała, że nie można zapomnieć, iż w sprawie byli sądzeni ludzie już inni niż ci, którymi byli, gdy postawiono im zarzuty. Czyny, które zarzucono skazanym, dotyczyły spraw sprzed kilkunastu lat i w większości sądzone osoby są już w innej sytuacji zawodowej i rodzinnej - wskazywał sąd.
Oskarżeni odpowiadali za przestępstwa z lat 1995-2003, m.in. wymuszenia rozbójnicze, napady, porwania, pobicia, kradzieże aut, oszustwa, handel bronią i narkotykami. Część podsądnych ma też zarzuty handlu bronią i narkotykami oraz podżegania do morderstwa.
Sąd dodał, że uznanie winy nastąpiło w przypadkach oskarżonych, wobec których obciążające ich zeznania świadków koronnych były poparte i zweryfikowane innymi dowodami. Niefrasobliwość prokuratury spowodowała jednak, że w przypadkach wielu zarzutów uznano, iż zeznania świadka koronnego są istotnym dowodem i nie trzeba ich weryfikować - dodał sąd.
Oskarżenie opierało się w dużej mierze na zeznaniach świadków koronnych, czyli skruszonych przestępców, którzy w zamian za zeznania obciążające kompanów mogą uniknąć kary, m.in. Jarosława S., pseud. Masa, i Jacka R., pseud. Sankul. W 2005 r. prokuratura oskarżyła w sumie 58 gangsterów. 17 z nich, którym zarzucono mniej groźne przestępstwa, już wcześniej zgodziło się na karę bez procesu; skazano ich na kary od 5 lat więzienia do grzywien.