Generał nie stawił się na wyznaczony termin badań. Pod koniec października lekarze z Akademii Medycznej w Gdańsku mieli sprawdzić, czy jego stan zdrowia pozwala mu na uczestnictwo w procesie sądowym. Czesław Kiszczak na badania się jednak nie stawił. Napisał usprawiedliwienie, że źle się czuje - podaje "Super Express". Już wcześniej szef komunistycznego MSW zasłaniał się złym stanem zdrowia i z tego powodu wykluczono go z udziału w procesie.

Reklama

Jak pisał Kiszczak, cierpi między innymi na kłopoty z pamięcią, cukrzycę, zwyrodnienie plamki obu oczu, migotanie przedsionków serca, skarżył się, że zdarzyło mu się stracić przytomność, że przeszedł zawał i udar.

Tym razem sądowi jednak skończyła się cierpliwość. Wydał decyzję, by generał został doprowadzony siłą na badania, jak najszybciej, jeszcze w listopadzie. Kiszczak powinien więc niebawem spodziewać się wizyty policji w swoim domu.