Mamy połowę lutego, siódmy tydzień roku. Imieniny obchodzą: Katarzyna, Danuta, Łukasz i, jak to w lutym - Walenty. Pogoda zmienna: słońce, przymrozki, nawet opady śniegu. W polityce niewielki ruch, a premier na nartach. A my nic, tylko na okrągło, przez cały tydzień słuchamy radia - pierwszego informacyjnego (Tok FM) i jedynego katolickiego (Radio Maryja). Oba i pierwsze, i jedyne w swoim rodzaju.

Prawie jak na wojnie, w każdym razie atmosfera zbliżona. Zwyczajna noc z wtorku na środę, a tu w radiomaryjny eter mknie dramatyczny komunikat. Kapitan Zbigniew Sulatycki (kapitan, ale - sprawdzamy szybko - tylko żeglugi wielkiej, na szczęście) stawia otwarcie zasadniczą kwestię: "Czy tak postępuje polski rząd? Czy to jest właściwie polski rząd?".

Jedziemy dalej: mowa o poniżaniu, spychaniu na śmietnik, a ojczyzna w tarapatach. Nie da się ukryć - i nam powoli krew zastyga w żyłach.

A wszystko przez rząd i jego plany zniszczenia koncernu ojca Rydzyka, czyli zapowiedź kontroli toruńskiej uczelni i odebranie 15 mln zł unijnej dotacji. Kapitan apeluje o zwarcie szeregów: "Moherowych beretów jest kilka milionów. Jesteśmy takimi samymi obywatelami, jak te... kapelusze".





Reklama

*
Akurat przedstawiciel kapeluszowej elity Jacek Żakowski przegląda w Tok FM poranne gazety. Prasa stara się trzymać poziom, ale gdy dochodzi do wypowiedzi biskupa Pieronka o lewicy ("Wkrótce szczury wrócą do nor i będzie spokój" w DZIENNIKU), ręce same opadają: "Ech, nie chce mi się tego komentować. Może biskup powinien się naradzić z Jarosławem Kaczyńskim, by na zmianę jednego dnia jeden powiedział coś głupiego, a drugiego dnia - drugi?".

*
Wracamy na front. Dramat trwa. "Dyskryminacja katolików musi się skończyć" - ostrzega wczesnym popołudniem senator Ryszard Bender. Ojciec prowadzący wzdycha niczym Żakowski, choć oczywiście z innych powodów: "Oj, dziwne zasady demokracji narzuca rząd Tuska. Co czynić, co czynić?".

"Trzeba wrócić do tradycji i przyjechać do Warszawy na manifestację" - nawołuje Bender.

Żegnamy się apelem: "Czuwajmy!".

Jeszcze tylko komunikat zapowiadający odczyty w warszawskich kościołach "pana profesora Jerzego Roberta Nowaka na temat antypolskiej i antykatolickiej książki pana profesora Grossa".

Pan profesor kontra pan profesor. Po prostu Wersal.

*

"Też jestem taki trochę wariat w łóżku" - my czuwamy, tyle że w konkurencji. Trafił nam się cotygodniowy poradnik "Jak kochać się długo i zdrowo" szefowej radia Ewy Wanat. Swego czasu upubliczniła przykre doświadczenia z własnego dzieciństwa, ale dziś rozmawiamy na radosne tematy. Fantazje seksualne. "A jak ktoś nie ma fantazji, jest w porządku?" - dopytuje szefowa. Seksuolog dr Andrzej Depko uspokaja: "Oczywiście. To nie jest obowiązek".

Słuchacze dzwonią, rozmowy wchodzą na coraz bardziej fachowy poziom, autorzy chwalą się, że to jedyny taki program w eterze, a tu Grzegorz z Gdańska wykłada karty na stół: "Mówicie, że nie ma żadnych tematów tabu? Więc tak, jestem pedofilem".














*

Tymczasem w Toruniu syrena alarmowa nie cichnie. Jest źle, może być jeszcze gorzej. Prof. dr hab. inż. Janusz Kawecki z Krakowa w liście otwartym do rodaków przypomina, że "obecny rząd, spolegliwy wobec międzynarodowych grup nacisku" planuje zagładę radiomaryjnej rodziny. Ale przecież - przypomina w powtarzanym komunikacie - jesteśmy u progu Wielkiego Postu. Jedni rezygnują z alkoholu, inni z papierosów (nie mówiąc o dzieciach, które wyrzekają się zabawek i słodyczy). Tak, przekażmy zaoszczędzone fundusze na toruńską uczelnię. Niewielka kwota połączona z innymi - to już coś.

A we włoskich Dolomitach hula Tusk z rodziną, co sieje niepokój. Protestują przecież i pielęgniarki, i górnicy, i nauczyciele. Serwisy można rozpocząć tylko w jeden sposób: "W kraju problemy do rozwiązania, tymczasem premier wypoczywa na nartach".

Tęsknota za rządami PiS wyziera zresztą z każdego radiomaryjnego kąta. Czy wrócą? I czy do tego czasu nic złego się nie stanie? Dr Mieczysława Rybę, eksperta od stosunków międzynarodowych, pytamy więc z troską: "Czy wizyta Tuska w Rosji aby nie zepsuła tego wszystkiego, czego dokonał w stosunkach międzynarodowych poprzedni rząd?".





Reklama

*

Studio Tok FM również wypełnia niepokój, choć powody są dokładnie odwrotne. Tu dręczy nas pytanie: jak długo jeszcze będziemy się wstydzić? Zaczyna się od niewinnej dyskusji, opowiadamy sobie o zagłuszanych pielęgniarkach i słowach byłego premiera o zainteresowaniu niemieckich mediów polskimi problemami, a tu nagle - bach. Cios między oczy. "Trzeba być wyjątkowym bałwanem, tak jak Jarosław Kaczyński" - wali publicysta z Superstacji Wojciech Mazowiecki. I wyznaje szczerze, jak na spowiedzi: "Naprawdę, wstyd mi".

"Wciąż jeszcze?" - wpada w zadumę prowadząca dyskusję.

Jeszcze, oczywiście, że jeszcze. Co prawda PiS nie rządzi od trzech miesięcy, ale przecież to wokół PiS cały nasz świat się kręci. Bez PiS serwisom Tok FM zabrakłoby treści. A tak, proszę: "W jaki sposób zniszczono laptop Ziobry?", "Szczygło nazwał polskich żołnierzy durniami!", a na deser ciastko - "O znudzonych senatorach PiS" (żeby było jasne - nudzą się, bo Senat nie ma nad czym pracować!).



*

Reklama

Uwaga! Zbliża się Spotkanie Patriotyczne w Kaliszu. Rozmowy umili rozrywka na najwyższym poziomie - wystąpi jeden z najmodniejszych śpiewaków operowych tenor Bogusław Morka! (niestety, na samej antenie większe wzięcie ma poczciwy Rosiewicz z przebojem "Ce Be A prawdę zna").

Arie ariami, ale nie zapominajmy o nożu na gardle. Ojciec dyrektor dopytuje o miłość, o której mówił w expose Donald Tusk. Ale gdzie ta miłość? Szykany sypią się każdego dnia: tu nadciąga kontrola, tam Julia Pitera zarzuca korupcję, a Janusz Palikot nawołuje, by wykończyć radio.

Ojciec dyrektor wchodzi na wysokie C: "Nawet komuniści przed zabójstwem ks. Popiełuszki nie informowali o tym".



*

Czwartkowy poranek - pochmurny, ciśnienie niskie, w Jedynym Informacyjnym rozkręcamy się dopiero koło południa. Anna Laszuk (na stronie internetowej radia reklamuje się jako autorka książki o lesbijkach) bierze na tapetę środowe spotkanie rząd - Episkopat.

"Czy takie ciało jest w ogóle potrzebne?" - dopytuje publicystkę Halinę Bortnowską. Gość w studiu jest ugodowy: "Jeśli ktoś ma czas, by w tym uczestniczyć, to ja nie widzę nic złego".

A co sądzi Magdalena Środa? Oj, dużo sądzi. Jak rząd o nauce (in vitro) może prowadzić dyskurs z Episkopatem? Czy my żyjemy w państwie fundamentalizmu religijnego? Czy ten serwilizm Tuska nie jest szczególnie denerwujący? Czy w związku ze "Strachem" Grossa ktoś z rządu spotkał się z przedstawicielami synagogi?



Skoro już jesteśmy w temacie, to czas na "Osobowość wieczoru". Ta ra ta ta! W Tok FM przed państwem Jan Tomasz Gross. Osobowość martwi się klimatem panującym w kraju: "Och, co ten Rydzyk wygaduje na różne tematy? Niby to środowisko jakoś tam marginalne, ale przez dwa lata z tego kąta, w którym się znajdowało, wywleczone zostało na salony".

*

W Jedynym Katolickim tymczasem katecheza o miłości do bliźniego. Dzwoni Anna z Gdańska: "Czy oni wiedzą, co czynią? Ci, którzy przysięgali »Tak mi dopomóż Bóg«? Czy otrzymali miliony i przyszli, by zniszczyć nas i nasze korzenie? Dobrze byłoby poznać ich życiorysy, bo my nie mamy pełnej informacji".

*

Walentynki za pasem. "Ja tylko chciałam powiedzieć, że walentynki dotyczą nie tylko par heteroseksualnych, ale też mniejszości seksualnych" - przypomina szefowa Tok FM po południu, inicjując kolejną dyskusję o seksie.

Radio Maryja przekonuje, że w USA to dzień czystości przedmałżeńskiej, a jej zwolennicy zakładają tego dnia białe koszule. Wieczorem w eter płynie dramatyczna pieśń stanu wojennego "Ojczyzno ma, tyle razy we krwi skąpana". My tymczasem poszerzamy horyzonty w konkurencji. "Czy świadomie wysyłamy sygnały do partnera, czy raczej robimy to jak zwierzęta?" - pyta prowadzący. Trzecia audycja z seksuologiem w ciągu 24 godzin. Uff.

*

"To, co ten człowiek mówi, nie nadaje się do cytowania. To niedrukowalne. Jak ktoś może wypuszczać na swoich łamach poglądy, które są poniżej jakiegoś poziomu? To mówi o »Dzienniku« coś, czego jeszcze nie wiedzieliśmy. Nie zachęcam do lektury" - biadoli Jakub Janiszewski, który dał się poznać szerszej publiczności, gdy przed dwoma laty na antenie Tok FM odkrył swe preferencje seksualne (po jego coming out redakcyjna koleżanka Anna Laszuk też poczuła gotowość do ogłoszenia: Jestem lesbijką).

Co jest powodem takiej bulwersacji? Rozmowa z Wojciechem Cejrowskim, który woli mieszkać wśród Indian niż oglądać parady gejów w Berlinie.

*

Piątek, weekendu początek, a w radiomaryjnym felietonie surowy głos sprowadza nas na ziemię: "PO bawi się prawem na nasz koszt. Miejmy nadzieję, że już niedługo. Z Bogiem". To Antoni Macierewicz, jeden z najbardziej znanych autorytetów dopuszczonych do toruńskiej rodziny. W sobotnich Rozmowach Niedokończonych nie ma śladu po dawnej ekspresji. Żadnej żydokomuny ani słowa o masonach. Martwimy się za to o polskich rolników i z pełną kulturą dyskutujemy o wadach żywności genetycznie modyfikowanej. Towarzystwo znajome, m.in. Jan Szyszko, minister ochrony środowiska w rządzie PiS (to on rekomendował przyznanie toruńskiej uczelni 1,2 mln zł dotacji, a potem - jak ujawnił DZIENNIK - planował na niej wykładać).

*

Zimowe szaleństwo premiera dobiega końca i innych spodziewać się nie należy. Piątek, godz. 7.08, Jacek Żakowski w Jedynym Informacyjnym uspokaja: "Obecny prezydent na nartach w żadnym razie nie jest. Jego BOR-owcy mogą spokojnie spać obok kota".

*

Sobota, nie minęła jeszcze 10.00, a nieco stremowany Stanisław w pełnej gotowości łączy się z toruńską rozgłośnią. "Jestem na antenie? Tak? Chciałem wygłosić komunikat" - uprzedza.

"Zło się uaktywnia", zaczyna, a my w mig łapiemy, co będzie dalej. Chwytamy za portmonetki. Pan Stanisław świeci przykładem: "Ja już dokonałem wpłaty. Otwórzmy nasze serca i portfele".

Prowadzący milczy.

Czas na "wybrane problemy i artykuły z codziennej prasy polskiej", co w praktyce oznacza wyłącznie problemy i artykuły "Naszego Dziennika". Tym razem polecamy artykuł o tym, że Jerzy Robert Nowak składa pozew przeciwko "Gazecie Wyborczej".





*

Przez pół niedzieli ładujemy akumulatory przy koronce do Bożego Miłosierdzia i rewelacyjnych psalmach Mendelssohna. Szykujemy się na wieczorny program Krystiana Legierskiego (tego od Le Madame) "Lepiej późno niż wcale" w konkurencji. Tam dowiemy się, "na czym polega promocja homoseksualizmu", a poza tym "spokojnie, bez lęku, że ktoś nas zaatakuje" podyskutujemy na każdy temat.

*

Uhahahaha! Wciąż jest niedzielny wieczór, a my trzymamy się za boki i ryczymy ze śmiechu na pół Warszawy. Prezydent dostał właśnie tytuł Kociarza Roku, dla dowcipnisiów z Tok FM gratka, o jakiej nie śnili. Przez dwie godziny jedziemy na Kaczyńskich i ich kotach. "Podobno Lech Kaczyński jest alKOTOlikiem? - ha, ha, ha!".

Dowcip goni dowcip, poziom naprawdę wysoki, Jakub Janiszewski powinien być zadowolony. "Jakie jest najwyższe odznaczenie? Order KOTA Białego?". Łeh, łeh, łeh.

*

"Więc mamy pytanie do słuchaczy: czy kobiecie przystoi mówić słowo: kutas?". W Tok FM gawędzimy sobie teraz z Rafalalą, transwestytą, który popularność zdobył podczas ostatnich wyborów - komisja wyborcza nie zgodziła się, by głosował, bo nie przypominał mężczyzny ze zdjęcia we własnym dowodzie.

Rafalala, choć nie dojrzała jeszcze do operacji, jest generalnie zadowolona z życia, wydała tomik poezji, tu i tam pojawia się z monodramatem. Za szybą w studiu siedzi jej życiowy partner Michał. "Mam lewicowe poglądy i jestem tolerancyjna, ale to wszystko dla mnie jest dość dziwne" - przyznaje ze skruchą słuchaczka (do odpowiedzi na pytanie, co przystoi kobiecie, nikt jakoś się nie pali). Rafalala wolałaby większą otwartość: "Ludzie lubią albo białe, albo czarne, a ja po prostu czuję się szczęśliwa jako kobieta z penisem".

*

Jeszcze niedawno spadek słuchalności Radia Maryja medioznawcy tłumaczyli brakiem oferty dla młodego słuchacza. A tu, proszę, mija północ, a Jedyne Katolickie kusi programem dla studentów. "Muzyka będzie trochę rozrywkowa. Starszych słuchaczy proszę o wyrozumiałość. Takie nocne studentów rozmowy..." - uprzedza prowadzący. Czekamy na telefony. Oczekiwanie umila zespół Raz Dwa Trzy.

No i klops. "To Wielki Post nas nie obowiązuje?" - stawia nas do pionu anonimowa słuchaczka. Ojciec (to pewnie wypróbowany sposób na niezadowolonych) próbuje łagodnie zagaić: "Jak pani ma na imię?". Ale jest bez szans. "Moje imię nie jest ważne. Czy TO musi być grane?".

*

Wtorkowy poranek, więc razem z Tok FM świętujemy urodziny Władysława Bartoszewskiego. Serwisant na jednym wdechu przypomina najważniejsze fakty z życia jubilata: więzień Auschwitz, żołnierz AK, były minister spraw zagranicznych, autor określenia dyplomatów związanych z PiS słowem: "dyplomatołki".

*

W radiomaryjnej rodzinie pielęgnujemy własne autorytety. Dzwonimy do Przemysława Gosiewskiego ("Przyszłość tego rządu to kwestia kilku miesięcy") albo Joachima Brudzińskiego (z podchwytliwym pytaniem - "Dlaczego notowania PO ciągle rosną? Przecież to ewenement").

Niektórych wyciągamy z prawdziwej głuszy. Na łączach Bogusław Kowalski z PiS. "Był pan dzisiaj w Siedlcach. Co tam w Siedlcach się odbywało?" - ciekawi się prowadzący. A w Siedlcach faktycznie niesamowite rzeczy - poseł zobaczył nowe pociągi.

Ale teraz czas na "Porady pedagoga i psychologa". Rozmawiamy o miłości do dzieci i do rodziców, aż Janina z Lublina zirytowana tak wąską definicją miłości wpada w słowo: "A co z miłością do Ojczyzny? Bez tego nie ma narodu! Szczególnie posłowie Platformy Obywatelskiej powinni o tym pamiętać!".

No i, tradycyjnie już, czas na komunikat. Nadchodzi zagrożenie, musimy się bronić, numer konta.





*

Może to odprysk wielkopostnego nastroju? Tego jeszcze nie wiemy. W każdym razie w końcu pod strzechy radia, które poszerza horyzonty, trafia gość, który kościół zna od podszewki.

Oto on: Tadeusz Bartoś, przez 20 lat w zakonie dominikanów, od roku poza nim. Promujemy jego najnowszą książkę "Jan Paweł II - analiza krytyczna".

Roman Kurkiewicz prowadzący audycję jest już po lekturze, ale wciąż nie może dojść do siebie: "Wstrząsającą książkę napisałeś, naprawdę".

Zachwytom nie ma końca: "To pierwsza taka książka na naszym rynku. Dotąd w Polsce o papieżu nie wolno było tak mówić, a może nawet myśleć".

Już cieszymy się na nowe czasy. Na szczęście, im mniej ludzie myślą, tym więcej mówią.







p

Radio Tok FM - pierwsze radio informacyjne nadające w dziesięciu największych miastach oraz w internecie. Podstawą programu są audycje słowne: informacje, publicystyka, magazyny tematyczne. W minionym roku przyciągało przed odbiorniki średnio 407 tys. słuchaczy (dane MB SMG/KRC, badanie w grupie 15 - 75 lat). Należy do Agory (66 proc.) i spółdzielni Pracy "Polityka" (34 proc.).

Radio Maryja - pierwsze radio religijne dostępne na terenie całego kraju. Ramówkę wypełniają przed wszystkim audycje modlitewne, często prowadzone wspólnie z telefonującymi słuchaczami. Średnia ubiegłoroczna słuchalność to 951 tys. słuchaczy (dane MB SMG/KRC, ta sama grupa wiekowa). Utrzymywane ze składek słuchaczy należy do koncernu o. Tadeusza Rydzyka.