Takiego sprzętu polska policja jeszcze nie miała. Do tej pory uciekających kierowców zatrzymywała, ustawiając radiowozy w poprzek drogi, rozwijając kolczatki bądź w szczególnych przypadkach strzelając w opony.

Reklama

"Byliśmy proszeni o wystawienie opinii nowemu sprzętowi i była ona pozytywna" - mówi Arkadiusz Kalita z lubelskiej drogówki. - "Uważamy też, że trzeba rozważyć stosowanie siatki nie tylko wobec kierowców samochodów, ale i motocyklistów. Siatkę można zainstalować na drogowej blokadzie w ciągu kilka minut" - dodaje.

Jak to działa? Siatkę rozciąga się pomiędzy słupami bądź drzewami. Za punkty oparcia mogą posłużyć też radiowozy. Rozpędzony samochód ma w sieci ugrzęznąć. Oczywiście, o ile nie zatrzyma się wcześniej, widząc taką przeszkodę przed sobą.

Za sprzęt zapłaci fundusz Norweski Mechanizm Finansowy, który wykłada pieniądze na policyjne wzmacnianie zewnętrznej granicy Unii Europejskiej. Jego przedstawiciele ostatnio gościli w Komendzie Głównej.

Reklama

Obiecali, że policja z województw na ścianie wschodniej już w przyszłym roku dostanie na sprzęt blisko 30 mln euro. Kupi za to m.in. skutery terenowe, motocykle, samochody z terminalami dostępu do baz danych, specjalistyczne pojazdy, więźniarki, kamizelki kuloodporne, a także siatki do zatrzymywania pojazdów - przewiduje "Dziennik Wschodni".