Osoby, które chcą oddać hołd parze prezydenckiej z dziedzińca schodzą do krypty schodami znajdującymi się za żelazną kratą tuż za wejściem do katedry. W środku nie można zostawiać kwiatów ani zniczy oraz zbyt długo modlić się. Należy wolnym krokiem przechodzić wzdłuż sarkofagu, a następnie wyjść tymi samymi schodami na dziedziniec.
Kolejka posuwa się dosyć szybko, ale wciąż dochodzą nowi chętni do jej zwiedzenia. W poniedziałek będzie można wejść do krypty do godz. 21 (wejścia na Wzgórze Wawelskie przez Bramą Herbową).
"W niedzielę - ze względu na to, że mam małego synka - nie mogłem przyjechać do Krakowa. Jednak dziś chciałem oddać hołd prezydentowi. Cenię go za prawdomówność oraz to, że nie zmieniał swoich poglądów. Nie był, jak wielu innych polityków, jak chorągiewka, nie poddawał się naciskom tzw. opinii publicznej. Pewnie dlatego nie był lubiany przez media, które po jego śmierci rozlewają <krokodyle łzy> - cóż za obłuda" - powiedział 30-letni Andrzej, który przyjechał do Krakowa spod Krzeszowic.
Niektórzy mieszkańcy Krakowa widząc kolejkę do krypty rezygnują z czekania. "Przecież mamy go na co dzień. Przyjdziemy kiedy indziej" - powiedział jedna z krakowianek, która na Wawel przyszła na rodzinny spacer.
W godzinach popołudniowych wejście do krypty odbywało się praktycznie na bieżąco. Kolejka utworzyła się wieczorem.
Trumny pary prezydenckiej spoczęły w niedzielę w sarkofagu umieszczonym w pomieszczeniu przed kryptą Józefa Piłsudskiego pod Wieżą Srebrnych Dzwonów. W przyszłości ma zostać tam umieszczona jeszcze tablica z nazwiskami wszystkich ofiar katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem. Oprócz pary prezydenckiej śmierć w niej poniosły 94 osoby.
Sarkofag wykonano z onyksu miodowego, o specyficznej, kryształkowej budowie, przepuszczającego światło i trwalszego niż alabaster. Ma formę prostopadłościanu. Na górnej płycie wykuto duży znak krzyża, na dłuższym boku umieszczono imiona i nazwiska pary prezydenckiej: Lech Aleksander Kaczyński, Maria Helena Mackiewicz Kaczyńska.(