TRT oskarżyła siły zbrojne Izraela o dokonanie "ataku z premedytacją" na grupę dziennikarzy. W ocenie tego medium pracownicy tureckiego nadawcy wyraźnie odróżniali się od pozostałych osób, ponieważ mieli na sobie dobrze widoczne kamizelki z napisem "Press".

Reklama

Podobne doniesienia przekazał w rozmowie z CNN Sami Szehada, arabski operator kamery stacji TRT, który stracił nogę w wyniku ostrzału, a następnie został przewieziony na operację do szpitala. - Nagrywaliśmy w bezpiecznym miejscu. (...) Było oczywiste, że jestem cywilem i dziennikarzem. Staliśmy się celem - relacjonował Szehada.

"Potępiamy izraelski atak na grupę dziennikarzy"

"Potępiamy izraelski atak w Strefie Gazy na grupę dziennikarzy noszących oznaczenia prasy. Na skutek (tego ostrzału) operator kamery Sami Szehada, (pracujący dla) tureckiego nadawcy TRT World, stracił nogę. Lekceważenie przez izraelską armię oznaczeń prasy - zarówno po 7 października (dniu ataku palestyńskiej organizacji Hamas na Izrael w 2023 roku, co zapoczątkowało wojnę w Strefie Gazy), jak też przed tą datą - zagraża życiu dziennikarzy. Ten incydent musi stać się przedmiotem niezależnego śledztwa, a osoby odpowiedzialne za atak muszą zostać pociągnięte do odpowiedzialności" - oświadczyła amerykańska organizacja pozarządowa Komitet Ochrony Dziennikarzy (CPJ).

Podczas wojny Izraela z Hamasem zginęło już co najmniej 95 przedstawicieli mediów. Jest to najbardziej śmiercionośny konflikt dla reporterów, odkąd w 1992 roku zaczęliśmy prowadzić statystyki - powiadomił CPJ w osobnym komunikacie.

Komitet Ochrony Dziennikarzy został założony w 1981 roku w Nowym Jorku. Misją CPJ jest monitorowanie stanu wolności prasy i obrona praw dziennikarzy na całym świecie. Od końca lat 80. XX wieku organizacja publikuje coroczny spis przedstawicieli mediów, zabitych lub uwięzionych w związku z wykonywaną pracą.