Trump miał trzymać USA z dala od konfliktów

Tymczasem pięć miesięcy po objęciu urzędu przez Trumpa Rosja bombarduje Ukrainę z niesłabnącą brutalnością. Ludzie nadal giną w Strefie Gazy. A Trump może uwikłać USA w konflikt zbrojny z Iranem, z nieprzewidywalnymi konsekwencjami. "Próba Trumpa, aby trzymać Amerykę z dala od światowych konfliktów, spektakularnie się nie powiodła" - zauważa portal.

Reklama

Irańska polityka Trumpa ujawnia, zdaniem "Spiegla", "zapierający dech w piersiach brak planu jego drugiej prezydentury. Ten sam człowiek, który w 2018 roku anulował porozumienie nuklearne swojego poprzednika Baracka Obamy, obiecał podczas kampanii wyborczej wynegocjować lepsze porozumienie z Teheranem - tylko po to, by zobaczyć, jak premier Izraela Benjamin Netanjahu rozpoczyna wojnę z Iranem" - czytamy.

Tramp zrobił wiele, by dogodzić Rosjanom

"Trump lubi się prezentować jako silny mężczyzna – prezydent, przed którym drżą potentaci tego świata. Ale na placu zabaw złych chłopców to Trumpa najłatwiej jest popychać" - pisze portal. "Władimir Putin szybko zrozumiał, jak bardzo Trump pragnie porozumienia pokojowego dla Ukrainy" - podkreśla "Spiegel". Prezydent USA zrobił wiele, by dogodzić Rosjanom. "Władca Kremla odwdzięczył mu się, rzucając na Ukrainę więcej dronów i rakiet niż kiedykolwiek wcześniej". W tekście zauważono również, że "w sporze handlowym z Chinami nagle to Stany Zjednoczone koniecznie chcą zawrzeć umowę z Pekinem".

Trump wykiwał sam siebie?

Reklama

Żaden prezydent Stanów Zjednoczonych nie może obejść się bez pewnego rodzaju bezwzględności. "Teoria szaleńca" (Madman Theory) sięga czasów prezydentury Richarda Nixona i głosi, że polityk może najlepiej zastraszyć swoich przeciwników, jeśli ci uznają go za zdolnego do każdego szaleństwa - czytamy.

"Sztuczka polega jednak na tym, że za zasłoną szaleństwa kryje się racjonalna kalkulacja. Być może Trump będzie miał szczęście i zmusi reżim do zawarcia porozumienia. Być może uda mu się zniszczyć jego program nuklearny bez całkowitej eskalacji wojny na Bliskim Wschodzie. Wygląda jednak na to, że Trump wykiwał sam siebie" - konkluduje "Spiegel".