Wadowiczanie przez całą noc gromadzili się na modlitewnym czuwaniu w bazylice Ofiarowania NMP. Na frontonie świątyni widnieje zasłonięty białym płótnem portret Jana Pawła II. Wadowicki rynek jest przebudowywany. Pomieści znacznie mniej wiernych niż zwykle. Przed dużą, zadaszoną sceną, którą zdobi portret poprzedniego papieża gromadzą się od rana - mimo deszczowych chmur - wadowiczanie i pielgrzymi z różnych rejonów Polski.
Dawid przyjechał z Żor na Śląsku. "Często przyjeżdżam do Wadowic, żeby wstąpić do kościoła, czy domu papieskiego. Dziś to jednak szczególny dzień. Nie stać mnie było na wyjazd do Watykanu. Podziękuję Panu Bogu za beatyfikację w miejscu, gdzie wszystko się zaczęło" - powiedział. Wśród pielgrzymów, którzy dotarli w dniu beatyfikacji do Wadowic, jest Piotr z żoną Agnieszką i dwuletnią córeczką Zuzią. Przyjechali aż z Siedlec. "Jesteśmy z Siedlec, to jakieś 300 km od Wadowic. Przyjechaliśmy, żeby Zuzia, najmłodsza członkini naszej rodziny, zobaczyła i była świadkiem tej wielkiej chwili" - powiedział Piotr.
Siedlczanin podkreślił, że z Agnieszką są małżeństwem od 2007 roku. Poznali się w pewnym sensie dzięki Janowi Pawłowi II. "Papieża widziałem osobiście na Światowych Dniach Młodzieży w Toronto. Wtedy poznaliśmy się z żoną" - wspominał. Na wadowicki rynek pieszo z pobliskiego Andrychowa dotarli członkowie grupy rekolekcyjnej "Pustelnia". To młodzi ludzie, którzy do Andrychowa przyjechali z różnych miejsc. Sławek i Patrycja są z Krakowa. Jak mówią, są bardzo dumni z tego, że na polska ziemia wydała tak wielkiego człowieka.
W niedzielę w Wadowicach pielgrzymi będą mieli okazję zobaczyć trzy wystawy poświęcone Janowi Pawłowi II. W domu katolickim przy parafii Ofiarowania NMP czynna jest replika Domu Rodzinnego Karola Wojtyły. W pobliskim Muzeum Miejskim zobaczyć można wystawę "Wadowice Karola Wojtyły". To multimedialna ekspozycja, która pokazuje miasto z okresu dzieciństwa i młodości papieża. Trzecia ekspozycja, na którą składają się zdjęcia ze spotkań Jana Pawła II z wadowiczanami podczas trzech pielgrzymek do rodzinnego miasta w 1979, 1991 i 1999 roku, znajduje się za prezbiterium wadowickiej bazyliki, pomiędzy Muzeum Miejskim oraz Domem Katolickim.
Wśród pielgrzymów nie brakuje chętnych na papieskie kremówki, które rozsławił papież wspominając je podczas pielgrzymki do rodzinnego miasta w 1999 roku. Miejscowe kawiarnie prześcigają się w ofercie. Największą popularnością ciastka cieszyły się jednak wśród dziennikarzy.