Tragikomiczny bunt Grupy Wagnera był jedynie preludium do walki o władzę, która rozegra się w otoczeniu Władimira Putina. Osłabienie jego pozycji oznacza, iż miejsca startowe zostały przez konkurentów zajęte. Gdyby zaś nadchodząca "gra o tron" rozlała się poza kremlowskie pokoje, wówczas bitni najemnicy mogą mieć okazję, by tym razem na poważnie wziąć w niej udział.

Reklama

Z pasterza król

„Wtedy zstąpił z obozu Filistynów niejaki Goliat, pochodzący z miasta Gitty, mąż ogromnego wzrostu. Wysokość jego wynosiła cztery łokcie i jedną piędź (ok. 199 cm – przyp. aut.), a odziany był w zbroję stosowną do rozmiarów jego ciała” – opisywał na kartach „Dawnych dziejów Izraela” Józef Flawiusz. Rzymski dziejopis żydowskiego pochodzenia jakieś sto lat po narodzeniu Chrystusa spisał historię swego narodu. Jej kluczowym bohaterem uczynił pasterza, który swoją oszałamiającą karierę zrobił tysiąc lat wcześniej. Młody Dawid: „wziął swój kij, pięć kamieni dobytych z potoku włożył do sakwy pasterskiej i z procą w prawej ręce ruszył przeciw Goliatowi” – pisał Flawiusz.

Ów pojedynek stał się jedną z najbardziej inspirujących opowieści w dziejach. Pasterz jednym kamieniem powalił odzianego w zbroję olbrzyma, po czym „stanął nad powalonym wrogiem i jego mieczem – nie miał bowiem własnego miecza – odrąbał mu głowę”. Wówczas król Saul i wojska Hebrajczyków, dotąd umierające ze strachu, z dzikiem wrzaskiem radości rzuciły się na przeciwników: „i wśród wielkiej rzezi ścigali ich aż do granic Gitty i do bram Askalonu. Trzydzieści tysięcy Filistynów tedy padło” – relacjonował Flawiusz.

Reklama

Triumfującego Dawida czekała kariera… najemnika.

CZYTAJ WIĘCEJ W WEEKENDOWYM "DZIENNIKU GAZECIE PRAWNEJ">>>