Trzymali w garści miliony ludzi, ale całowali czule... Komunistyczne "usta-usta"
1 Przewodniczył Leonid Breżniew...
AP / VLADIMIR MUSAELYAN
2 Kulminacyjny moment spotkania w 1979 r. To zdjęcie obiegło później cały świat...
AP / HELMUTH LOHMANN
3 Radzieccy przywódcy mieli chyba słabość do Ericha Honeckera...albo odwrotnie - przywódca NRD miał do nich... Tak wyglądały czułości podczas spotkania w 1989 r.
AP
4 W tym przypadku skala czułości nie była już tak wielka. Nic dziwnego. Przywódcy dwóch przeciwstawnych bloków nie darzyli się przecież sympatią. Mimo tego w świat poszły zdjęcia pocałunków w policzek pomiędzy I sekretarzem KPZR i amerykańskim prezydentem. Fotografię wykonano w Wiedniu, w 1979 roku, kiedy to podpisano układ SALT II.
AP / Anonymous
5 Spotkanie wirtuoza z I sekretarzem w KPZR w Moskwie w roku 1959.
AP / Anonymous
6 Czułe uściski pomiędzy przywódcami w Hawanie w 1989 roku.
AP / Charles Tasnadi
7 Pocałunek diabła... Czułości Stalina z szefem wypraw polarnych Iwanem T. Spirinem - 1937 rok.
AP
8 1968 rok - sowiecka delegacja przybywa na spotkanie państw Układu Warszawskiego w Sofii. Todor Żiwkow, I sekretarz Komunistycznej Partii Bułgarii, gorąco wita Leonida Breżniewa.
AP
9 !974 rok. Dworzec Gdański w Warszawie. Tak wyglądało powitanie Leonida Breżniewa w stolicy Polski.
polskieradio.pl
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Komentarze(46)
Pokaż:
"Przejdźmy do prasy. Obciążymy ja zarówno jak i wszelkie druki podatkiem, pobieranym w markach od arkusza oraz kaucjami. Ksiązki, liczące mniej niż trzydzieści arkuszy, będą płaciły podatek zdwojony. Zaliczamy je do kategorii broszur, żeby z jednej strony zmniejszyć liczbę wydawnictw periodycznych, stanowiących najskuteczniejsza truciznę drukowana, z drugiej zaś – środek ten zmusi literatów do pisania książek tak obszernych, ze nikt ich nie będzie czytał, zwłaszcza wobec ich drożyzny.
Nasze wydawnictwa własne, mające zwrócić ruch umysłów w kierunku przez nas wybranym, będą tanie i zyskają wielka poczytność. Podatki położą kres lichym popędom literackim, system zaś kar wytworzy zależność literatów do nas. Gdyby nawet znaleźli się chętni do pisania przeciwko nam, to jednak nie znajda wydawców, którzy by się podjęli drukowania. Przed przyjęciem do druku jakiegokolwiek dzielą, wydawca albo drukarz będzie musiał wyjednać od władz pozwolenie. W ten sposób zawczasu poznamy knowania, skierowane przeciwko nam i zanulujemy je ogłaszając wcześniej wyjaśnienia na ten temat.
Literatura i dziennikarstwo są to dwa najwyższe czynniki wychowawcze, dlatego tez rząd nasz będzie właścicielem większości dzienników. Z centralizuje to wpływ szkodliwy prasy prywatnej, a zarazem stworzy olbrzymi wpływ na umysły. Jeżeli wydamy pozwolenie na 10 dzienników, to sami otworzymy 30 i będziemy stale utrzymywać ten stosunek. Ogól nie powinien domyślać się tego, wydawane wiec przez nas dzienniki będą z pozoru krańcowo przeciwnych kierunków i zdania, co wzbudzi do wydawnictw tych zaufanie i pociągnie do nich przeciwników naszych, nie domyślających się niczego. W ten sposób wpadną oni w nasze sidła i będą unieszkodliwieni.
Na pierwszym planie będą stały organy o charakterze ściśle urzędowym. Te będą pilnowały zawsze naszych interesów, to tez wpływ będą posiadały bardzo nikły. Na drugim planie umieścimy pół urzędówki których zadaniem będzie nęcenie obojętnych. Trzeci plan zajmie nasza rzekoma opozycja, w której bodajby jeden z organów będzie stanowił antypody nasze. Przeciwnicy nasi będą uważali owa rzekoma opozycje za zwolenników swoich i otworzą przed nami karty.
Dzienniki nasze będą przedstawiały, kierunki najrozmaitsze; arystokratyczny, republikański, rewolucyjny, a nawet anarchistyczny, lecz tylko dopóty, rzecz prosta, dopóki żyć będzie konstytucja. Jak bożek indyjski Wisznu, będą one posiadały sto rak, z których każda będzie wyczuwał puls jakiegoś kierunku myśli społecznej. Każdy puls zacznie bić w sposób przyspieszony, wówczas ręce te zwrócą opinie w kierunku celów naszych, bowiem osobnik podniecony traci rozsądek i łatwo poddaje się nakazom. Głupcy, którzy będą myśleli, że powtarzają zdanie dziennika reprezentującego ich obóz, powtarzać będą nasze myśli lub te, które będą dla nas pożądane. Wyobrażając sobie że krocza za organem partii swojej, będą szli za sztandarem, którym my im wywiesimy.
Chcąc skierować odpowiednio do tego milicje gazetowa, musimy całą sprawę zorganizować że szczególna dbałością. Pod nazwa centralnego wydziału prasowego stworzymy zebrania literackie, na których agenci nasi będą niespostrzeżenie rzucali hasła i dawali sygnały. Sprzeciwiając się zawsze powierzchownie naszym poczynaniom, bez dotykania ich istoty, organy nasze będą prowadziły polemikę bezwartościowa z dziennikarzami urzędowymi jedynie w celu, aby dać nam przyczynę do wypowiedzenia się więcej szczegółowo niż to mogliśmy uskutecznić w pierwiastkowych oświadczeniach urzędowych. Rzecz prosta, iż będzie to z pożytkiem dla nas.
Napaści na nas spowodują jeszcze i to, że poddani upewniają się do zupełnej swobody gadania, nasi zaś agenci będą mieli podstawy do twierdzenia, ze dzieńniki występujące przeciwko nam, zajmują się czcza paplanina, bowiem nie są zdolne znaleźć istotnych przyczyn do rzeczowego obalenia treści rozporządzeń naszych.
Podobnie niedostrzegalne dla uwagi społecznej, nie mniej jednak pewne zarządzenia, w sposób najpewniejszy skierują zaufanie w stronę naszego rządu. Dzięki zarządzeniom tym będziemy w zakresie spraw politycznych w miarę potrzeby pobudzali lub uspakajali umysły, przekonywali lub dezorientowali, przez drukowanie to prawdy, to znów kłamstw, to pewnych danych, – to znów przeczenia im, odpowiednio do tego, czy przyjęto je dobrze, czy tez źle.
Zawsze jednak będziemy ostrożnie badali grunt, zanim uczynimy krok. będziemy odnosili nad przeciwnikami naszymi pewne zwycięstwa, bowiem, tamci nie będą rozporządzali organami prasy, w których mogliby wypowiedzieć się całkowicie, a to z powodu wymienionych wyżej zarządzeń przeciwko prasie. Kamienie probiercze, użyte przez nas w prasie trzeciej kategorii, będą w razie potrzeby energicznie umieszczone przez nasze pisma urzędowe."