4 lipca 2016 r. przewodniczący KRRiT zwrócił się ponownie do premier Beaty Szydło z prośbą o przesłanie bliższych informacji. W piśmie Jan Dworak zwrócił uwagę na kwestie uprawnień służb w zakresie inwigilacji dziennikarzy w kontekście niedawno uchwalonej ustawy o działaniach antyterrorystycznych, która daje im szersze niż poprzednio możliwości kontroli obywateli, także dziennikarzy. Przewodniczący KRRiT zwrócił się o przekazanie wniosków, jakie organy rządowe wyciągnęły z sytuacji, która została opisana w wystąpieniu ministra Mariusza Kamińskiego, w szczególności chodzi o zasady kontroli działań służb specjalnych wobec przedstawicieli mediów oraz o wdrożenie stosownych procedur gwarantujących dziennikarzom wolność słowa i szeroko rozumiane bezpieczeństwo pracy - czytamy w komunikacie Rady, przekazanym w piątek PAP.

Reklama

Jak z niego wynika, po raz pierwszy Dworak napisał do Szydło 9 czerwca 2016 r. Przewodniczący KRRiT poprosił o przedstawienie informacji, które były podstaw ą wystąpienia sejmowego Mariusza Kamińskiego, koordynatora do spraw służb specjalnych, dotyczącego podsłuchiwania w latach 2007-2015 pięćdziesięciu dwóch dziennikarzy- wskazano.

W odpowiedzi na pismo Dworaka - jak czytamy - Mariusz Kamiński nadesłał tekst wystąpienia sejmowego wraz z listą nazwisk dziennikarzy objętych działaniami służb. Minister poinformował również, że śledztwo w związku ze złożonym doniesieniem o możliwości popełnienia przestępstwa będzie prowadzić Prokuratura Regionalna w Krakowie - dodano.

O wymianie korespondencji - podano - KRRiT poinformowała Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich. Jak przypomniano, 2 czerwca Zarząd Główny Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich wydał oświadczenie, w którym domaga się powołania specjalnej, parlamentarnej komisji śledczej oraz ukarania osób odpowiedzialnych za łamanie prawa.

Reklama

W komunikacie zadeklarowano też, że KRRiT wielokrotnie krytycznie odnosiła się do przypadków naruszania podstawowych demokratycznych wartości, jakimi są wolność słowa i swoboda wypowiedzi np. w związku z zatrzymaniem dziennikarzy 20 listopada 2014 r. w siedzibie Państwowej Komisji Wyborczej.

O inwigilacji dziennikarzy Mariusz Kamiński mówił w Sejmie 11 maja, przedstawiając informację z audytu w służbach specjalnych za lata 2007-15. Podał wówczas, że służby specjalne ściągały billingi połączeń telefonicznych dziennikarzy, miejsca logowania, analizowały połączenia i liczbę tych kontaktów. Zbierano też informacje o miejscach pobytu dziennikarzy, ich adresach i sytuacji rodzinnej, prowadzono bezpośrednią obserwację spotkań i fotografowano je.

Powiedział, że wobec siedmiu dziennikarzy sprawdzano wszystkie numery telefonów, jakimi się faktycznie posługiwali, a wobec dwóch prowadzono podsłuch telefoniczny - przy sprawie operacyjnej dotyczącej pracy Komisji Weryfikacyjnej WSI.

Podał, że największa akcja wobec dziennikarzy dotyczyła publikacji o tzw. aferze hazardowej. W latach 2009-10 działaniami objęto 30 dziennikarzy, głównie z dziennika "Rzeczpospolita", a jej celem było nie tylko ujawnienie źródeł informacji, ale też rozpoznanie środowiska dziennikarzy śledczych - mówił Kamiński. W tej sprawie pobrano billingi i dane logowań telefonów z roku przed wybuchem tzw. afery hazardowej. Planowano też prowokację polegającą na kontrolowanym przekazaniu dziennikarzom niejawnych informacji.

Kancelaria Prezesa Rady Ministrów zamieściła tego samego dnia na Twitterze listę dziennikarzy, wobec których służby specjalne wykonywały czynności operacyjno-rozpoznawcze w latach 2007 - 2015. W przypadku ABW lista liczy 38 dziennikarzy, znaleźli się na niej: Grażyna Frey, Piotr Gabryel, Anita Gargas, Cezary Gmyz, Piotr Gociek, Piotr Gursztyn, Jerzy Jachowicz, Jarosław Jakimczyk, Piotr Jakucki, Igor Janke, Jarosław Kałucki, Patrycja Kotecka, Michał Karnowski, Sylwester Latkowski, Michał Lisiecki, Karol Manys, Michał Majewski, Robert Mazurek, Piotr Nisztor, Eliza Olczyk, Leszek Pietrzak, Paweł Reszka, Marcin Rybak, Piotr Skwieciński, Aneta Stabryła, Mariusz Staniszewski, Jarosław Stróżyk, Wojciech Sumliński, Michał Szułdrzyński, Anna Tokarska, Maciej Walaszczyk, Łukasz Warzecha, Bartosz Węglarczyk, Marcin Wojciechowski, Wojciech Wybranowski, Piotr Zaremba, Grażyna Zawadka i Edyta Żyła.

Na liście dziennikarzy zamieszczonej przez KPRM, wobec których czynności wykonywało CBA, znalazło się 6 osób: Arkadiusz Gołębiowski, Cezary Gmyz, Paweł Miter, Piotr Nisztor, Marcin Rybak i Marek Szyperski.

Ustawa o działaniach antyterrorystycznych, wskazana w komunikacie KRRiT, weszła w życie 2 lipca. Według rządu ma ona podnieść efektywność działania polskiego systemu antyterrorystycznego, zwiększyć bezpieczeństwo obywateli i doprowadzić do lepszej koordynacji służb.

Według ustawy głównym koordynatorem polityki antyterrorystycznej i osobą odpowiedzialną za zapobieganie zdarzeniom o charakterze terrorystycznym będzie szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Przeciwny zmianom był Rzecznik Praw Obywatelskich i organizacje broniące praw człowieka, którzy zarzucają przepisom, że pozwalają one na ograniczenie swobód i wolności, m.in. wolności zgromadzeń, blokowania treści w internecie oraz obowiązku rejestracji kart prepaid. Krytykują też - w ich ocenie dyskryminacyjne - traktowanie cudzoziemców. Kwestionowali też brak kontroli nad działaniami operacyjnymi ABW.

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji jest organem konstytucyjnym stojącym na straży wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego w radiofonii i telewizji.

Do czasu nadania depeszy PAP nie udało się uzyskać komentarza rzecznika rządu.