Sprawa dotyczy artykułów, które ukazały się w "TZ" od sierpnia zeszłego roku do lutego tego roku, poświęconych kwestiom przetargu przeprowadzonego przez zamojskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej na budowę instalacji fotowoltaicznej „na części reaktywowanej kwatery składowiska odpadów". W czwartek ponad 30 wydawców lokalnych z całej Polski - w proteście przeciwko sądowemu zakazowi - opublikowało na swoich portalach teksty z "Tygodnika Zamojskiego".

Reklama

"13 grudnia, w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, Sąd Okręgowy w Zamościu zniósł zabezpieczenie nałożone przez sąd pierwszej instancji, a zakazujące redakcji +Tygodnika Zamojskiego+ publikacji przez 11 miesięcy tekstów na temat Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej Sp. z o.o. w Zamościu. O takie zabezpieczenie wnioskowała miejska spółka PGK, która wytoczyła nam proces o ochronę dóbr osobistych. Postanowienie jest niezaskarżalne" - poinformował na swojej stronie internetowej „Tygodnik Zamojski”.

Obok komunikatu zamieszczono skan pisma sądowego, z którego wynika, że zamojski sąd okręgowy w składzie trzech sędziów - rozpatrujący zażalenie pozwanych na postanowienie tego sądu z 4 listopada w składzie jednoosobowym - zdecydował "zmienić zaskarżone postanowienia i oddalić wniosek powoda o udzielenie zabezpieczenia".

We wrześniu do Sądu Okręgowego w Zamościu wpłynął pozew przedsiębiorstwa o ochronę dóbr osobistych. PGK zażądało opublikowania przez tygodnik przeprosin oraz ubolewania, a także wpłaty 28 tys. zł na cel społeczny. Jednocześnie w pozwie przedsiębiorstwo - w ramach zabezpieczenia - zawnioskowało o zaniechanie rozpowszechniania nieprawdziwych informacji na jego temat poprzez zakazanie pozwanym, czyli redaktorowi naczelnemu „TZ” Michałowi Kamińskiemu, autorce tekstu Jadwidze Herecie oraz Wydawnictwu Zamojskiemu publikowania artykułów zawierających nieprawdziwe informacje.

4 listopada sąd wydał postanowienie zabezpieczające, w którym zakazał "Tygodnikowi Zamojskiemu" na 11 miesięcy publikacji artykułów, których dotyczy ta sprawa. Jak ocenił sąd w uzasadnieniu swej decyzji, "prawdopodobnym jest, że w artykułach mogło dojść do naruszenia dobrego imienia spółki". "W ramach zakazu publikacji w drodze zabezpieczenia sąd nie dokonuje cenzury publikacji, tylko stwierdza, że prawdopodobne jest, iż treść publikacji narusza prawem chronione dobro powoda, dobre imię. To legalny instrument przed nadużyciem wolności słowa" – podkreślono w uzasadnieniu.

Sprawa sądowego zakazu publikacji w "Tygodniku Zamojskim" spotkała się z reakcją lokalnych mediów skupionych w Stowarzyszeniu Gazet Lokalnych. Ponad 30 wydawców z całej Polski opublikowało w czwartek na swoich portalach teksty z "Tygodnika Zamojskiego" objęte sądowym tymczasowym zabezpieczeniem.

Prezes tego stowarzyszenia Ryszard Pajura w oświadczeniu przesłanym PAP podał, że wydawcy portali skupionych w Stowarzyszeniu Gazet Lokalnych w geście solidarności z „TZ” opublikowali na swoich portalach pięć tekstów Tygodnika Zamojskiego ws. Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej."Nie wchodząc w meritum sporu między spółką a gazetą, protestujemy przeciw ograniczaniu prawa mieszkańców do informacji przed rozstrzygnięciem sądowym. Takie sądowe zabezpieczenia to śmierć mediów. A bez mediów nie ma demokracji" - napisano w oświadczeniu poprzedzającym zamieszczone na lokalnych portalach artykuły z "Tygodnika Zamojskiego".

Do sprawy odniosła się także Izba Wydawców Prasy, która m.in. wyraziła „stanowczy sprzeciw wobec decyzji Sądu Okręgowego nie tylko zakazującej na okres 11 miesięcy dalszych publikacji na temat ww. spółki komunalnej, która powinna być poddana szczególnej kontroli społecznej, ale także nakazującej usunięcie ze strony internetowej tygodnikzamojski.pl wielu publikacji".