W czwartek w Sejmie odbywa się dyskusja dotycząca sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i informacji o podstawowych problemach radiofonii i telewizji w ub.r. Dyskusję poprzedziło wystąpienie Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrskiego.
Poinformował on, że "podstawowym wnioskiem z analizy głównych problemów mediów w Polsce jest wskazanie na zmiany na rynku mediów elektronicznych w Polsce w 2022 roku".
Powiedział, że "stopniowe odchodzenie od telewizji linearnej, wzrost popularności serwisów streamingowych, rosnące koszty działania, ale także kwestia mediów społecznościowych i internetu oraz zmieniająca się rola tradycyjnych mediów to główne trendy zaobserwowane w tym okresie".
Jednocześnie, występują również wyzwania związane z dezinformacją, manipulacją, wysokimi kosztami prowadzenia działalności oraz koniecznością dostosowania prawa do regulacji unijnych - dodał.
Wskazał, że głównym problemem polskich mediów jest rosyjska dezinformacja w tym użycie tzw. "środków aktywnych" obecnych w polskich mediach profesjonalnych i internecie, które to środki stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Wyjaśnił, że termin "środki aktywne" odnosi się do różnorodnych działań i strategii stosowanych przez rosyjskie władze w celu wpływania na wydarzenia polityczne, społeczne i gospodarcze w innych krajach.
Przewodniczący KRRiT zwrócił też uwagę, że "niektórzy dziennikarze i politycy w Polsce również mogą być źródłem dezinformacji, gdy fałszywie oskarżają Polskę o brak demokracji i naruszanie wolności mediów porównując Polskę do najgorszych systemów autorytarnych". Jego zdaniem, "kreowanie nieprawdziwego obrazu sytuacji w Polsce może prowadzić do alienacji i osłabienia polskiej pozycji w NATO oraz obniżenia zaufania do sojuszników".
Od początku istnienia tzw. III RP obserwujemy systematyczne nagonki medialne, Organizatorzy tych nagonek wykorzystują kłamstwa i manipulacje w celu niszczenia reputacji i wizerunku osób, przedsiębiorstw czy organizacji społecznych - mówił.
Według Świrskiego, "dzisiejsze przepisy prawa prasowego o sprostowaniach są praktycznie martwe, a sprawy sądowe ciągną się miesiącami i to mimo że prawo prasowe przewiduje dość szybki 30 – dniowy termin na rozpoznanie sprawy w I instancji. W praktyce jednak cały proces trwa kilka, a zdarza się, że kilkanaście miesięcy".
Przewodniczący KRRiT ocenił, że "w dobie szybkości obiegu informacji, taki stan rzeczy jest niezwykle niebezpieczny, gdy rozpowszechniana jest dezinformacja". - Nowelizacja Prawa Prasowego jest niezbędna - jeśli chodzi o sprostowania, ponieważ stan obecny zagraża po prostu bezpieczeństwu państwa - podkreślił.
Autor: Olga Łozińska