To, że podczas kopulacji samce myszy wydają niesłyszalne dla nas ultradźwiękowe piski, naukowcy znają już od blisko 50 lat. Nie było jednak wiadomo, który gen odpowiada za tę cechę.

Zagadkę rozwiązał Haoran Wang z University of Toronto, który przebadał zwykłe oraz zmodyfikowane genetycznie myszy. Wystawiał je na działanie stymulantów, takich jak mocz, zapachy, amfetamina oraz obecność samicy.

Reklama

Wydawane podczas eksperymentu mysie dźwięki nagrywano i przetwarzano komputerowo, tak by ludzie mogli je usłyszeć. Okazało się, że osobniki pozbawione genów odpowiedzialnych za okazywanie emocji nie piszczały.

Naukowcy zauważyli też, że intensywność pisków wzrasta wraz z podnieceniem myszy. Podczas zalotów samce ledwie popiskiwały, by podczas stosunku wręcz świergotać.