To jeszcze nie udało się nikomu poza nimi. Prestiżowy tygodnik "Science" donosi o sukcesie zespołu genetyków, którym kieruje Amerykanin Craig Venter. Po raz pierwszy w historii zrekontruowali oni całkowicie kod DNA bakterii. Teraz wystarczy go wszepić komórce pozbawionej własnego kodu genetycznego, żeby ona "ożyła".

Reklama

Ale naukowcy ze stajni Ventera - między innymi nagrodzony medycznym Noblem profesor Hamilton Smith - chcą pójść jeszcze krok dalej. Dążą oni do stworzenia DNA organizmu, który normalnie nie istnieje. Czyli krótko mówiąc - zamierzają powołać sztuczne życie. Ale będzie miało ono tylko tyle genów, ile będzie niezbędne do jego prawidłowego funkcjonowania. Naukowcy nazywają go już organizmem minimalnym.

Specjaliści odtworzyli chromosom mykoplazmy, bo to najmniejszy z mikrobów, jakie udaje się hodować w laboratorium. Normalnie pasożytuje na nabłonku narządów płciowych i w układzie oddechowym.

Co to będzie oznaczać, jeśli naukowcom uda się powołać do życia sztuczny organizm? Na pewno niezłe zyski dla firmy Ventera, o ile uda się mu produkować bakterie "na zamówienie". Na takie mikroby czeka bowiem przemysł farmakologiczny, paliwowy i ochrona środowiska.

Etycy i bioetycy wskazują jednak też na zagrożenia związane z pracą zespołu Craiga Ventera. Podkreślają, że wszystko będzie w porządku, jeśli wyniki tych prac zostaną wykorzystane do celów pokojowych. Ale co jeśli ktoś postanowi wykorzystać produkowane na zamówienie bakterie do stworzenia na przykład broni biologicznej?