Teleskop Fermiego to niezwykle potężne urządzenie, które jest w stanie wykryć promienie gamma będące ogromnymi rozbłyskami energetycznego światła o wielkiej sile. Zazwyczaj powstają one w wyniku eksplozji gwiazd. Ich przyczyną może być też wybuch nuklearny. Teleskop należy do NASA. Krążąc wokół Ziemi, skanuje całe niebo co trzy godziny. Promienie kosmiczne to przyspieszone naładowane cząstki, przede wszystkim jądra atomowe i protony. Wśród nich znajdują się promienie o ultrawysokiej energii, które są niezwykle rzadkie, a ich pochodzenie jest jedną z największych tajemnic astrofizyki.

Reklama

Tajemniczy sygnał spoza naszej galaktyki został wykryty przez przypadek

Naukowcy prowadzili poszukiwania w zupełnie innej części nieba, koncentrując się na znalezieniu kosmicznego mikrofalowego tła (CMB). Jest to jedna najstarszych cech promieniowania gamma, niezbędna do powstania pierwszych atomów. CMB ma strukturę dipolową, która najprawdopodobniej tworzy się w wyniku ruchu naszego Układu Słonecznego.

Zdaniem naukowców to najstarsze światło powstało w momencie, gdy rozszerzający i gorący wszechświat ostygł na tyle, że utworzyły się pierwsze atomy. Skutkiem tego było wyzwolenie rozbłysku, który przeniknął kosmos. Przez kolejne 13 miliardów lat przestrzeń kosmiczna zwiększała się, a światło zostało wykryte dopiero w 1965 roku. Miało postać słabych mikrofal, które rozciągały się na całym niebie.

Zamiast kosmicznego mikrofalowego tła badacze trafili na sygnał, który ma podobny kierunek i niemal identyczną wielkość jak inny niewyjaśniony sygnał, wytwarzany przez jedne z najbardziej energetycznych cząstek kosmicznych, jakie kiedykolwiek wykryto. Okazało się, że znaleźli dipol promieniowania gamma ze szczytem na południowym niebie, czyli bardzo daleko od CMB. Jest on 10-razy jaśniejszy, niż można byłoby oczekiwać na podstawie ruchu naszego Układu Słonecznego.

Reklama

Źródło sygnału nie zostało zidentyfikowane

Naukowcy uważają, że odkrycie można powiązać z kosmicznym promieniowaniem gamma, które zaobserwowało w 2017 roku Obserwatorium Pierre Auger w Argentynie. Oba sygnały mają podobną strukturę, dlatego jest szansa, że zjawiska mają jedno źródło. Niestety wciąż niezidentyfikowane.

Celem badaczy jest obecnie zlokalizowanie tajemniczego pochodzenia, ewentualnie opracowanie alternatywnych koncepcji. Naukowcy mają też nadzieję dowiedzieć się czegoś więcej o procesach fizycznych, które zachodziły w bardzo wczesnym wszechświecie oraz o procesie tworzenia struktury dipolowej.